piątek, 13 stycznia 2017

133. SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!

Tak sobie wymyśliłam, żeby oprócz Zdrowia i Szczęścia życzyć Wam Kochani:

Dużo Ciepłych myśli, wiary w swoje możliwości i odwagi do realizacji nawet tych najbardziej abstrakcyjnych planów.

Mija roczek, po roczku i dochodzę do wniosku, żeby tak na moment zatrzymać ten czas dla siebie, dla  pełnych kreatywnych pomysłów chwil.

To będzie ta jedyna odrobina egoizmu, na którą sobie bez wyrzutów sumienia pozwolę.
A poza tym: 
Kochajmy się i wspierajmy, bądźmy dla siebie wyrozumiali i pełni empatii i...
 dużo się śmiejmy!
***
Chociaż Milena planowała odciążyć swoją mamę w przygotowywaniu świątecznego menu, obowiązki związane z nową pracą nie bardzo jej na to pozwalały. Wciąż z nosem pochylonym nad laptopem, tylko na sekundę podnosiła głowę żeby pogadać z Emily. Aktualizowała status, pisała posty, odpowiadała na komentarze, udostępniała zdjęcia...

Pozostałe dzieci też znalazły sobie zajęcia na ten czas, kiedy mama oddawała się kulinarnemu szaleństwu.
Kuba przeglądał filmiki na SimTube, samemu przy okazji próbując coś przesłać...






Agnes wyżywała się muzycznie,







Łucja artystycznie. A Wojtek...








Wojtek podejmował swoje pierwsze naukowe podboje, wywołując głośną i niezbyt ładnie pachnącą eksplozją!

I tak raz przy stole, to znów przy swoich pasjach mijał czas świąt. Późnym popołudniem. w drugim dniu świąt Mila opuszczała rodzinny dom. Pora wracać do San Myshuno.

- Dzięki mamuś za wszystko, za prezenty... Jak tylko wykorzystam bon na nowe mebelki zapraszam na kawkę! To były naprawdę udane święta! Szkoda, że to ostatnie święta w tym domu... Kiedy się przeprowadzacie?
- Jutro od samego rana pakujemy rzeczy. Popołudniu wyjeżdżamy. Chcę powitać Nowy Rok w nowym domu. mam nadzieję, że przyjedziesz na Sylwestra?
- Tak, nie mam innych planów. Zabiorę ze sobą Lily! To do zobaczenia!

Kiedy dotarła pod swoją kamienicę, był już wieczór. Nieco zmęczona i zziębnięta rozglądała się po swojej opustoszałej o tej porze dzielnicy. Mimo, że mieszka tu od niedana, czuje, że to jej miejsce. 






Wychodząc na swoim piętrze z windy ma cichą nadzieję na spotkanie Adama.
Niestety nie ma Adama a cała kamienica wydaje się być pogrążona w głębokim śnie.






W kolejnych dniach również nie ma szczęścia do spotkania z nowym sąsiadem. Może to się przewidziało naszej Lily i wcale tu nie zamieszkał?







Pora pożegnać nasz domek w Wierzbowej Zatoczce...
Z naszego domku znikają świąteczne ozdoby, meble. Emily sprzedaje cały zebrany plon i chowa rośliny do wyposażenia.
Uzbieraliśmy całkiem sporą sumkę pieniędzy. Jestem przekonana, że uprawa zwłaszcza winogron zapewni każdej simowej rodzince dostatek.



Wieczorem docieramy do Windenburga. To tutaj będzie się teraz toczyć nasza rozgrywka.
Dom jest przepiękny, duży i przestronny ale...
Sam wystrój i rozmieszczenie poszczególnych pomieszczeń zupełnie mija się z moim poczuciem smaku. Dużo bliższe od antyków są dla mnie pomieszane style: nieco awangardowej elegancji glamour ze swojskim pastelowym, ubielonym cottage. Nie stronię też od akcentów w stylu angielskim... no i tak mogłabym jeszcze rozwodzić się godzinami...

Nasza rodzinka o ile również zachwycona jest przestrzenią domu nie bardzo zadowolona jest z ponurego wystroju. Zatem jutro od samego rana Emily zaczyna wielki remont!

Jutro, bo dzisiaj jest już grubo po 23.00. Widząc, że dzieci jeszcze nie bardzo są oswojone z nowym domem Emily proponuje żeby tę noc spędzili razem w sypialni do dole. Jest bardzo zimno, rozpali więc ogień w kominku i rozstawi dmuchane materace.
I tak przy dźwiękach trzaskającego w kominku drewna rodzinka Scott pogrążyła się w mocnym śnie.
- Zapamiętajcie swoje sny. Podobno te wyśnione na nowym miejscu, mają moc spełnienia się.
Sama jednak zupełnie nie pamiętała co jej się przyśniło. Z samego rana, kiedy dzieci jeszcze mocno spały przebrała się w stare, nieco już za maławe różowe ogrodniczki. "Pewnie się zbiegły w praniu" - pocieszała się odrzucając myśli o spędzonych za suto zastawionym stole świętach.
Z dziką rozkoszą zrywała poszarzałe tapety.
Musi rozrysować układ pomieszczeń. Nie zdąży wyremontować wszystkiego. Zakłada więc, że zacznie od salonu. To tutaj urządzi Sylwester.
Pracowała dzielnie od świtu aż po noc. Już miała się poddać, już myślała, że nie da rady... Kiedy to w sam sylwestrowy wieczór podłączyła lampki, postawiła kwiaty, ułożyła poduszki...
- Rany już tak późno! Pewnie niebawem przyjadą dziewczyny. Lecę się przygotować, zacznę od gorącej kąpieli! No ale jestem z siebie dumna, ten salonik zmienił się nie do poznania. Muszę jeszcze kupić inne zasłony i zamówić więcej kwiatów, ale na to jeszcze przyjdzie czas.
Kiedy Emily brała swoją jakże zasłużoną długą kąpiel, Mila i Lily w swoich cudownych, wieczorowych kreacjach wyszły z mieszkania. Stanęły pod drzwiami windy. Mila odruchowo spojrzała w stronę drzwi mieszkania Adama i zadała raczej retoryczne pytanie:
- Hm... czy on w ogóle wychodzi z tego domu?

W tym momencie otworzyły się drzwi innego, jak dotąd pustego mieszkania i dziewczyny usłyszały przeraźliwie wysoki ton:
- Juhu! Dobry wieczór!
Stanęła przed nimi dość osobliwie wyglądająca kobieta. Była wyraźnie zafascynowana wszelkimi odcieniami purpury.
- Witajcie kochane! jestem Maria, wasza nowa sąsiadka!
- Aaa... Bardzo nam miło. Ja jestem Mila a to moja kuzynka i sublokatorka w jednym, Lily. 

- Cieszę się, że was poznałam. Może wpadniecie do mnie na kieliszek szampana?
- Bardzo chętnie, ale nie dzisiaj. Wyjeżdżamy do Windenburga, do mojej mamy.
- O, znam Windenburg! W której jego części mieszka twoja mama.



Milena podała adres, dodając:
- Właściwie to jeszcze tam nie byłam. Moja mama przeprowadziła się tam kilka dni temu z Wierzbowej Zatoczki.

Przyjechała winda. Dziewczyny pospiesznie złożyły sobie noworoczne życzenia i pognały na sylwestrową imprezkę.
Emily akurat zdążyła poprawić fryzurę, kiedy usłyszała dzwonek u wejściowych drzwi.
"To pewnie dziewczyny..."









Rzuciła jeszcze okiem na wariujące przed lustrami maluchy, obdarzając ich czułym uśmiechem.








I już otwiera drzwi pierwszym gościom w nowym domu.
Po przekroczeniu progu obie wydają krótkie, ale jakże treściwe:
- Łał!
Po czym Mila nie wychodząc z podziwu komplementuje mamę:
- Ale czad! Świetnie sobie poradziłaś.
- To na razie tylko salon - odpowiada nieco speszona Emily i dodała - Milenka, masz nową fryzurkę! Super wyglądasz! Chodźcie kochane, jesteście zmarznięte. Może zaczniemy od ciepłych przekąsek...
No i zaczęło się:
jedzenie, kalambury i oczywiście:
Tańce! Bo co jak co, ale bez tego noc sylwestrowa się nie liczy.
Na kilka minut przed północą młodsze dzieci padły. Kuba po kolei zaniósł je do łóżek. Sam pobiegł do kumpli, złożyć im życzenia. 
Emily, Mila i Lily zabrały kieliszki szampana i wyszły przed dom.
Została jeszcze zaledwie minutka do Nowego Roku. Milena zamyśliła się. Zrobiła sobie krótki rachunek sumienia, układając z głowie postanowienia noworoczne. Czekała na pokaz sztucznych ogni. Zaczęło się odliczanie:
- Dziewięć, osiem, siedem...
i nagle usłyszała tuż przy swoim uchu, jakże znany męski głos:
- Trzy, dwa, jeden!
Niebo rozświetliło się milionem kolorów
- Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! - dodał i razem podziwiali kolejne wystrzelone salwy sztucznych ogni.
Emily, która stała razem z Lily z tyłu zapytała cicho:
- Czy to...?
- Tak ciociu, to Adam. Strasznie się zrobiło zimno, może wejdziemy do środka?






W oddali słychać już było tylko pojedyncze wystrzały, kiedy Mila zapytała:
- Skąd się tutaj wziąłeś?
- Maria, nasza nowa sąsiadka mi powiedziała.
- A, no tak! Może wejdziesz, zapraszam na pyszne przekąski mamy!
- Chętnie, ale nie dzisiaj. Zaraz przyjadą po mnie moi koledzy. Jedziemy na imprezę do Newcrest. Może zabierzesz się z nami?
- Nie, dziękuję. Nie chcę zostawiać mamy...
- W takim razie jeszcze raz wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
- Nawzajem, fajnie, że wpadłeś!
Po chwili podjechał po Adama samochód. Milena wracała do domu z wyraźnie szczęśliwą miną. Uśmiechnęła się do siebie i pomyślała:
"Tak, myślę, że to będzie Dobry Rok!"

Tego Wam również życzę Kochani.
Na koniec chcę ogłosić, że od tego roku odcinki będą pojawiać się co drugi piątek. Postaram się, żeby były nieco dłuższe i opowiadały Wam ciekawe historie naszej rodzinki Scott.

Do zobaczenia 27 stycznia 2017 roku!






12 komentarzy:

  1. Szczęśliwego Nowego Roku! :)

    Dla Mili rok rozpoczął się naprawdę bajecznie. :D Nowy dom cudowny, ile miejsca!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęśliwego Kochana! Tak, dom jest ogromny. W niedługim czasie wpadnę do niego z kamerą żebyście mogli zobaczyć, jak wygląda w grze. Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Odcinek jak zawsze cudowny szkoda, że teraz będziesz wstawiać je rzadziej. Domek Lily przepiękny, masz wielki talent do urządzania wnętrz. Mam pytanie jak zamierzasz rozwiązać sytuację z ostatniej aktualizacji, która wprowadziła do rozgrywki małe dzieci, za co chylę czoła przed EA. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w nowym roku. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Martuniu i wzajemnie! No cóż... jeśli chodzi o aktualizację to stało się to, na co z jednej strony czekałam, a co z drugiej strony mnie nieco martwiło: małe dzieci. Myślę, że jak zawsze wezmę się do roboty ze zwiększoną siłą, by ogarnąć ten cały "todlersowy" świat. Wiem, że będzie trudniej, jednak wniesie to też dużo świeżości mojej rozgrywce, co jest pozytywne. Nie ma nic gorszego od zniechęcenia się do gry, która się nie rozwija. Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Szczęśliwego nowego roku!!! Achhh! Wreszcie Mila zobaczyłacię z Adamem. Szkoda, że rzadziej wystawiasz posty. Teraz w nowej aktualizacji doszły małe dzieci tak jak w The sims 3. Dziękuje za dodanie się do obserwatorów na moim blogu! Pozdrawiam!
    jestnapisanemarysia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Co do częstotliwości publikacji odcinków, to myślę, że jak wszystko dobrze się poukłada, to będą też odcinki specjalne edytowane między odcinkami. Muszę też dbać o to, żeby to wyzwanie mnie nie zniechęciło do pracy. Dlatego szukam nowych inspiracji i nowych tematów a to zajmuje sporo czasu. Pozdrawiam Cię cieplutko:)

      Usuń
  4. No i oczywiście: BOSKO! Nie przestajesz mnie zadziwiać. I rozumiem Twoją decyzję co do publikowania postów. I tak jesteś cierpliwa i pomysłowa i nie spłycasz tego challengu. Wręcz przeciwnie, jak czytam Twoje pierwsze posty to były one zupełnie inne. Powoli się rozkręcałaś a teraz to już mistrzostwo świata. Nie zapomnij o Karolince... He he

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zapomnę! Dziękuję za ciepłe słowa. Tak, jak napisałaś "rozkręcam się". Ale do mistrzostwa jeszcze mam strasznie daleko. Pozdrawiam Cię serdecznie:)

      Usuń
  5. Twoje posty to mistrzostwo! Co kolejny post coraz bardziej zadziwiasz mnie swoją kreatywnością! Strasznie mi się podoba jak łączysz elementy rozgrywki z rzeczywistością ;). Wychodzi Ci to rewelacyjnie! Świetna robota, możesz być z siebie dumna! ♥ (i w końcu Mila spotkała Adama, mam nadzieję, że coś z tego będzie ^^)
    Szkoda, że posty będą rzadziej, ale rozumiem Cię :D. Sama kiedyś ledwo co wyrabiałam i nie wychodziło mi to na dobre :P.
    Pozdrawiam cieplutko! <3
    PS Milena wygląda bajecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, ale mi miło czytać taki ciepły komentarz. Dziękuję bardzo:) Tak, jeśli chodzi o częstotliwość postów - to czuję, że obie doskonale to wiemy. Tworząc bloga nie chcemy iść drogą na skróty. Niestety bywa to droga, z której w pewnym momencie można wypaść. Bardzo chcę pisać i tworzyć ten zwariowany simowy świat, ale nie chcę doprowadzić do sytuacji, w której będzie on moją jedyną pasją i co jeszcze gorsze, będzie odbierał mnie moim najbliższym w realnym świecie. Pozdrawiam Cię Kochana!

      Usuń
  6. Jejku tak zaniedbałam ten blogowy swiat żę dzisiaj miałam tyle postów do nadrobienia u ciebie <3 Ale naprawdę twoje posty to cudeńko <3 Tyle simów... tyle historii nie wiem jak ty to ogarniasz! Podziwiam. Ale Lily wygląda slicznieee Milenka również <3 Dziewczyny na pewno nie mogą odpędzić się od wielbicieli, chociaz trzymam mocno kciuki za Adama i Milę <3 Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło mi tutaj Cię widzieć kochana Oliwio! Brakowało mi tu Ciebie... Taa, te moje historie potrafią i w mojej głowie zamieszać. Kiedyś zrobię Wam zdjęcie moich notesów i scenariuszy. Trochę sie tego uzbierało! Ale ponieważ kocham to co robię, to nie mam z tym większego problemu. Wystarczy tylko wejść w ich świat i historie same sie tworzą. Pozdrawiam i ściskam Cię serdecznie:)

      Usuń