Rodzinka Scott zaprasza do wspólnej zabawy!
***
Jesień, kiedy już zaczyna być bura i szara, pozbawiona kolorowych liści i słoneczka ma taki mały przystanek. Przystanek nieco straszny, siejący grozą a mimo to, wesoły i pełen dobrej zabawy. Wyciągamy z szafy mroczne dekoracje, wycinamy dyniom oczy i szykujemy się do maskarady z wiecznym pytaniem : za co się w tym roku przebiorę?
Rodzinka Scott już przygotowała w ogrodzie miejsce do halloweenowej imprezy, nieco creepy.
Chociaż mnie bardziej zmroziła kwota czynszu, jaką przyszło zapłacić Alicji. To prawie 12.000$!
Urodziny Jamesa rozpoczęły maraton imprez.
Wcześniej Lily i Molly musiały zabrać się do roboty i popracować nad ocenami.
Co prawda podobno nie ważna jest ocena a wiedza, jaką posiadamy... Nie do końca się z tym zgadzam, choćby w naszym challengu: nie masz szóstki - nie masz urodzin.
Molly jest wspaniałą nastolatką, która zupełnie zapomniała o okresie buntu i fochów. Chętnie korzysta z pomocy mamy w nauce, przynosząc coraz to lepsze stopnie.
W końcu zostaje jedną z najlepszych uczennic Liceum, natomiast Lily może pochwalić się szóstką. Czas upiec urodzinowy tort.
No ale widać Alicja woli porzucać garami ... Nie, to taki popis jej umiejętności kulinarnych.
Na pierwszy "ogień" idzie Molly. Widać ma wyraźny problem z wymyśleniem życzenia...
W końcu zdmuchuje świeczki a my śpiewamy Sto Lat!
Natomiast Lily poprosiła o imprezkę w naszej halloweenowej dekoracji. Nie można odmówić solenizantce, więc śpiewamy sto lat w ogrodzie.
Dadam! Tak teraz wygląda nasza nastoletnia Lily... O i jest miłośniczką muzyki, zatem fortepian jak najbardziej przyda się w naszym domu.
No dobra, wracamy na imprezkę!
Ale kto to? Tata Lily! Odwiedził nas w tym jakże ważnym dla niej dniu.
Na ogrodzie James pyta, czy mógłby nieco rozbawić towarzystwo
- Jasne, rozbawiaj. Tylko się postaraj bo inaczej obrzucą cię zgniłymi pomidorami!
Niepotrzebne były pomidory. Rodzinny występ Jamesa był naprawdę udany. Chłopak ma talent! Bawił wszystkich do końca wieczoru.
Na dzień przed Halloween odwiedziła nas Hermiona. Zjedliśmy wspólny obiad. Hermiona zapraszała nas do siebie. Myślę, że po halloweenowym szaleństwie dobrze będzie odwiedzić nasze starsze dzieci.
Nadszedł ten czas. Molly z ogromną starannością dobrała dla siebie kostium i już ze swojego specjalnego tronu wypatruje gości.
Natomiast Alicja zajmuje się kuchnią (upiorne ciasteczka) i zaproszeniem gości...
Zwróćcie uwagę na zmiany naszych ubiorów. Dlaczego tak się dzieje? Moi Simowie zmieniają stroje na losowe. Dziwne
A może w zakładkach w CAS z ubiorami powinna być jeszcze jedna zakładka : ubiory specjalne, bo o ubiorach wierzchnich możemy dopiero myśleć przy 4 porach roku.
Pomarzyć można!
Przychodzi coraz więcej gości, tu nasza Zosia!
W coraz to lepszych strojach! Widać, że nachodzi:
Luna przebrana za rzymskiego wojownika tańczy z żoną Harrego. Zabawa rozwija się!
Uwielbiam takie oto chwile, gdy spotykamy się w miłej rodzinnej atmosferze. Choć nie wszyscy skorzystali z zaproszenia. Brakuje mi tutaj Joasi, pierwszej córeczki Alicji.
Oczywiście otrzymujemy złoty medal - upiornego przyjęcia. Alicja bawi się doskonale. I dobrze, bo zgodnie z komunikatem niedługo będzie musiała dołaczyć do Niny, opuścić nas. To jest smutne!
Kiedy goście opuścili nasz dom wszyscy zgodnie stwierdzili, że bawili się doskonale.
I tego właśnie Wam Kochani życzę :
Dobrej zabawy w Halloween!