piątek, 24 czerwca 2016

114. Koniec epoki Lily? Czekamy na nowa Simmamę?


Witam Was cieplutko na moim blogu!

   Sama nie wiem, jak zacząć dzisiejszy post. Jestem totalnie wkurzona!
Z wielu rzeczy, jakich wprost nie cierpię w prowadzeniu simowego życia to są aktualizacje do gry. Nieważne czego dana aktualizacja dotyczy, ale ma wpływ na grę i jej ustawienia. Już kilka razy, to własnie "dzięki" nim, utraciłam jakiś zapis, zniknął mi sim a raz nawet cały folder z save'ami. Teraz robię kopie zapasowe.

Ale czasami to nie wystarcza. Spokojnie, nie straciłam naszej rozgrywki, ale i tak się narobiło! Po raz kolejny aktualizacja namieszała w moim projekcie, oj namieszała!
Ale zacznijmy od początku...

Oczywiście po ostatniej wizycie Sebastiana test wykazał jednoznacznie: Lily jest w ciąży!

Lily radośnie mówiła swojej Emilce:
- Hej słoneczka! Niedługo będziesz miała jeszcze młodsze rodzeństwo. A przecież ty sama jesteś taka maleńka!


Kilka godzin później powiedziała o tym Oliwii.
Lily poprosiła córkę o spotkanie w Wierzbowej Zatoczce, w okolicach nowego domu Travisa. Miała jej opowiedzieć historyjkę o szukaniu współlokatora, ale przecież nie mogłaby "oszukać" Oliwki.

Powiedziała jej prawdę i z zaciekawieniem czekała na reakcję córki.
Jakież było jej zaskoczenie, kiedy Oliwia...

roześmiała się na cały głos.
- Mamo, spokojnie. Oczywiście, że z nim zamieszkam!
Lily patrzyła z niedowierzaniem.

- Kocham tego wariata, ale chcę żeby nauczył się cierpliwości i szacunku do mnie. Będzie się musiał nieźle napracować żeby mnie zdobyć!


- I tak się cieszę, że kupił ten dom. Tamten poprzedni był taki przestarzały...
- Oj Oliwka, Oliwka - pokiwała głową Lily - Dorze, że wiesz czego chcesz. I tak trzymaj!

Tymczasem nasze bliźniaczki, przynoszą do domu

"6", zatem czas na urodziny.

I własnie w tym momencie wyłączyłam grę z zamiarem urządzenia im urodzin w kolejnym moim dniu...


   Aktualizacja wprowadzała nowe możliwości : gender do gry. Co akurat absolutnie mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Chociaż czytałam wiele negatywnych komentarzy na ten temat, niestety.
Aktualizacja wprowadziła także kilka "poprawek", które namieszały mi w ustawieniach gry i całej mojej rozgrywce!

No ale wracamy do wyzwania.

Na początku wszystko było ok.


Bliźniaczki witały nadchodzących gości.

Wypowiadały życzenia,

zdmuchiwały świece.


Gośćmi honorowymi byli oczywiście William i Fleur.


 Lily miała dla nich małą niespodziankę. Zaprosiła ich następnego dnia na specjalny seans filmowy.

Seans z popcornem i lodami! Dołączyła do naszego towarzystwa również Nina.

Nikt nie spodziewał się, w jak sentymentalną  podróż zabierze ich ze sobą Lily... Film nosił tytuł: "Czas" i składał się z serii slajdów.

Wszystko zapowiadało się zwyczajnie. Nasz dom...




Nasz dom, to niezwykłe miejsce. Chociaż trzeba przyznać, że dla Lily był zbyt duży.
Kiedy odeszła mama Lily, Alicja, wszystko wydawało się takie mało przytulne.







Patio takie puste...












Salon pozbawiony kominka...

Wszystko jednak nabrało zupełnie innych wymiarów, kiedy pojawił się on:







William! Syn pierworodny.
Lily była taka dumna.











Wkrótce pojawiła się pierwsza córeczka Lily: Fleur









Nasz dom nabiera wreszcie właściwych proporcji. 


Dzieci przybywają, wypełniają puste kąty.

Ich radosny śmiech i głośne rozmowy sprawiają, że nie ma już "zbyt" dużego domu.






Niebawem pojawi się na świecie Nina, a inni...










Candy urodzi dwójkę wspaniałych dzieciaków, a te małe rozmawiające ze sobą bliźniaczki, wyjdą za mąż i wyruszą w rejs dookoła Simlandii.










Tych dwoje... przejdą w świat seniorów. Będą staruszkami...










Taa, czas jest nieubłagany. Tu nasza Lily jest jeszcze dzieckiem. Siedzi wtulona w ramiona swojej mamusi, której już nie ma. Tak jak i Molly...

KONIEC

- Ojej mamo, ale wspaniały film. Muszę wspomnieć o tym wszystkim w swojej Kronice - powiedziała Nina - Skąd go masz?
- Nie wiem kochanie, po prostu tu był.

Z pokoiku na parterze dochodzi płacz Emilki. 


Po aktualizacji o wiele lepiej wygląda światło i słońce wpadające przez okna. 
Oj nasza Emilka ma naprawdę donośny głos. A taka jest mała!


Tego samego dnia, wieczorem wyprowadzają się z domu bliźniaczki. Zamieszkają w nowym domu w Newcrest. 


A następnego dnia, kiedy Lily sprzątała po rodzinnym spotkaniu, zadzwonił telefon. To Leo zaprasza ją na randkę!

Lily zdziwiona była, że na miejsce spotkania wybrał:
- Kościół? zaprosiłeś mnie na randkę do kościoła? To trochę...
- Dziwne? Może trochę.


- Jak na miejsce na randkę. Ale chciałem ci pokazać miejsce... Może usiądziemy?

- Chciałem ci pokazać miejsce, w którym chciałbym wziąć z tobą ślub. Oczywiście kiedy przyjdzie na to czas. A ty, co o tym myślisz?

Lily była zachwycona!

Nawet nie wiedzieli, jak szybko to może nadejść...


Kiedy Lily wróciła do domu zauważyłam, że pasek wieku pomiędzy dorosłą a seniorem - jest pełny.
Trochę mnie to zaniepokoiło, ale ciąża zatrzymuje wiek sima, więc pewnie po porodzie wszystko wróci do normy... Taką miałam nadzieję.

Lily była niezwykle szczęśliwa, kiedy w domu zjawiły się z wizytą Ola i Iga. Wraz ze swoimi mężami chcieli opowiedzieć mamie o rejsie, z którego właśnie wrócili.

Lily tak bardzo tęskniła za swoimi bliźniaczkami.


Nakarmiła gości kiełbaskami z grilla. Jak miło było jej obserwować, że jej córki są naprawdę w szczęśliwych i pełnych miłości związkach.


Dziewczyny opowiadały o podróży i morskich przygodach...

I tyle dobrego. Bo własnie wtedy moja gra, a właściwie aktualizacja nadała rozgrywce swoją historię, w której to:


Emilka sama wyskakuje z kołyski a nasza Simmama


Zaraz po porodzie...


Zmienia grupę wiekową!

OMG!!!!!!!!!

środa, 22 czerwca 2016

WAKACJE - Ogłoszenie!




KOCHANI!!!

     W związku ze zbliżającymi się wakacjami chciałabym ogłosić pewne zmiany na moim blogu.
Ponieważ mam problemy techniczne z moim komputerem, a także kilka krótkich  planowanych wyjazdów w czasie wakacji - ostatnie planowe odcinki serii:
100 Baby Challenge odbędzie się w piątek 24.06.2016
oraz Get To Work 25 czerwca 2016.

Później przeniosę się na laptopa, i postaram się dla Was przygotować kilka tutoriali, TAGów oraz luźne posty. Jeśli uda mi się przenieść SAVY to może pojawi się też jakiś odcinek serii, ale nie obiecuję. Być może pojawi się coś zupełnie nowego?

Jeśli chodzi o tutoriale to będę chciała pokazać w nich, jakich programów używam do prowadzenia bloga i kanału, jak np. usuwać tło w programach graficznych, czy też powiem o modach, których używam w moich projektach.

Mam nadzieję, że uda mi się odpowiedzieć na niektóre z często pojawiających się pytań technicznych dotyczących prowadzenia bloga, chociaż od razu przyznaję się, że nie jestem absolutnie żadnym specjalistą w tym zakresie. Chce się z Wami podzielić tym co pomogło mi w opanowaniu tego blogowego szaleństwa. Jeśli macie jakieś pytania, to proszę zostawiajcie je w komentarzach pod postem.

Jestem też otwarta na Wasze pomysły, bo przecież to dla Was, Kochani, prowadzę ten blog!


Pozdrawiam Was cieplutko i życzę udanych wakacji!


28.07.2016

Obczajam nowy pakiet i pierwsze co mi się nasuwa, to jak zwykle:
za drogo, za mało dodatków, gracze i tak stworzą ładniejsze i za darmo!

Pozdrówka Kochani:)


piątek, 17 czerwca 2016

113. Emily (47) Kosmiczne Bliźniaczki i upływający czas...

Dzień doberek Kochani!

Miło mi Was gościć w moich skromnych blogowych progach! Wszystkich razem i każdego z osobna serdecznie ściskam i zapraszam do przeczytania kolejnego odcinka naszych zmagań...

W ostatnim naszym spotkaniu skupiliśmy się na historii Oliwii i Travisa. Wróćmy się jednak o kilka  dni wcześniej, do naszego domu, do Rezydencji Lily Scott...

***

Jedno jest pewne:
W całym tym naszym zamieszaniu w urodzeniu 100 dzieci najważniejszy jest czas! Czas pomiędzy kolejnymi ciążami i porodami. Owszem możemy go zignorować, ale wtedy jak nic, nasz challenge potrwa całe wieki!

Obserwujemy więc upływający czas i odnotowujemy kolejne wydarzenia. Tym razem są to najwyższe oceny zdobyte przez nasze bliźniaczki:

Stellę i

Lenę.

Więc?
- Jak myślisz córeczko, co robimy?
- Urodziny kosmicznych siostrzyczek! - odpowiedziała entuzjastycznie Natalia

Do słów głośno zaśpiewanego: Sto Lat, najpierw Stella,

stała się nastolatką. Potem dołączyła do niej

Lenka. I tak mamy teraz dwie, piękne kosmiczne nastolatki.


Nic dodać, nic ująć...

To właśnie tego dnia odwiedziła nas Oliwia.
Przyszła przedstawić swojej mamie i rodzeństwu Travisa. Na początku nasz gość był naprawdę niezwykle zmieszany.

Do tej pory nigdy nie bywał w tak licznym  towarzystwie pięknych kobietek. Onieśmielony skupił sie na poprawnym jedzeniu kawałka tortu.

Później było coraz lepiej. Okazało się, że panie nie gryzą. Wprost przeciwnie były zabawne i niezwykle miłe dla gościa, który

wychodząc widział, że jego dziewczyna jest szczęśliwa. Zatem wizyta była udana i pierwsze koty za płoty...


Więc dlaczego kilka dni później wracał do domu ze złamanym sercem?
Co takiego źle zrobił?
Może zawiodło go euforyczne uczucie sukcesu? A może Oliwia wcale nie miała względem jego osoby tak daleko idących planów?




"Bo co takiego mam do zaoferowania takiej dziewczynie, jak Oliwia? Stary dom z historią, której już nikt, za wyjątkiem Niny, nie docenia. Dom pozbawiony wyobraźni! Nie to co dom z naprzeciwka..."
I nagle, coś przychodzi mu do głowy!

"Sprzedam dom i kupię ten, w którym chciała zamieszkać Oliwia!"
Jeszcze tego samego dnia pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży domu. Jeszcze tego samego dnia Travis złożył ofertę kupna domu dla Oliwii...

A co w naszym domu?
Lily musiała zająć się naszym ogrodem. Był okropnie zaniedbany. A przecież to główne źródło naszego utrzymania.

Dzieci wzięły się ostro do nauki. Nie ma co, w końcu oceny same się nie poprawią.

Pamiętacie blog Natalki? Teraz jej kanał pełen jest zupełnie innego spojrzenia na sztukę...
Dzisiaj Natalia postanowiła przygotować odcinek zamykający cykl spotkań ze sztuką. Wybrała surrealizm, swój ulubiony kierunek w sztuce. Na podstawie dzieł swojego ukochanego malarza, którym był Salvador Dali malowała i opowiadała o "burzeniu logicznego porządku rzeczywistości". Zachęcała do zwiedzenia jego muzeum w Figueres, w którym można się poczuć niczym Alicja z krainy czarów i całkowicie oddać tej niezwykle zwariowanej cudowności wyobraźni.

Ciekawe co będzie jej kolejnym wyzwaniem na artystyczno-blogowej drodze?
W swoim kolejnym dniu wstała niezwykle wcześnie. Wychodząc do szkoły cicho powiedziała do sióstr:
- To jest ten dzień!
I wiecie co? Był!
Natalka zdobyła szóstkę i była gotowa na rozpoczęcie kolejnego etapu swojego życia, jak nigdy wcześniej.
I chociaż jej tata niestety nie miał czasu by wpaść do niej z urodzinowymi życzeniami, Natalię to nie zasmuciło ani nie zniechęciło by

zdmuchnąć urodzinowe świeczki na torcie. A potem tak po prostu

Opuścić nasz rodzinny dom. Co ona kombinuje?


Tymczasem nasz Mikołaj, który jest niezwykle inteligentny, ale nieco leniwy, przyniósł po raz kolejny nie najlepszą ocenę. Lily była tym rozczarowana i postanowiła, że w końcu młody musi wziąć się w garść i poprawić swoje notowania w szkole.

Bliźniaczki nie miały problemów w szkole. Wręcz przeciwnie, już teraz planowały, jaki kierunek wybiorą i przygotowywały się do jego realizacji.

Nasza Simmama zaczyna poród!

Na świat przychodzi 47 dziecko wyzwania: Emily

W tym miejscu chciałam zaznaczyć, że jeśli chodzi o imiona dziewczynek - to w kolejce są: Mila, Agnes, Ania - jeśli chcecie by pojawiły się Wasze piszcie w komentarzu. ważne też by dodać: kolor oczu, kolor i długość włosów i ew. ulubione kolory i styl ubrania (sportowy, jeansy, sukienka itp)
Oczywiście chłopcy też mogą podawać imiona, będzie mi bardzo miło.


Travis miał ogromne szczęście, na jego ogłoszenie błyskawicznie odpowiedział niejaki Sebastian Larey. W dniu, w którym finalizował transakcję sprzedaży domu, odwiedziła go Lily.
W zasadzie przyszła na jego zaproszenie. Travis miał bowiem pewien plan.

Zanim jednak wyjawił go naszej simmamie, był świadkiem z jak niezwykłym wdziękiem Lily oczarowuje Sebastiana.

Biedny był tak przez nią skołowany, że poszedł w zupełnie odwrotną stronę niż zamierzał.
Travis i Lily zostali sami. Nadszedł więc czas wyjawienia misternie ułożonego planu.

W tym celu przeszedł z Lily na drugą stronę ulicy i oznajmił
- Oliwia pewnie ci mówiła, co się ostatnio wydarzyło? - zapytał
- Tak, co nieco mi powiedziała.
- Byłem głupi, że tak się pospieszyłem z tymi oświadczynami...
Lily nie zaprzeczyła
- Dlatego chcę to naprawić. Kupiłem ten dom i chciałbym w nim zamieszkać z Oliwią.
- Ciekawe, jak chcesz ją do tego namówić?
- I tu potrzebuję twojej pomocy!
- Yyy?
Travis pokrótce wyjaśnił w czym rzecz:
Zamieści w prasie ogłoszenie, że szuka sublokatora. Ze względów finansowych, duże koszty czynszu, energii itd. Lily miała podsunąć Oliwii to ogłoszenie i namówić ją, żeby zdecydowała się zamieszkać wraz z nim. Będzie miała osobny pokój, klucz...
Lily nie bardzo wierzyła w ten cudowny plan, ale zgodziła się porozmawiać z córką.

Rankiem następnego dnia, kiedy wstała zająć się maleńką Emilką, usłyszała pukanie do drzwi.

Sebastian?
Tak, przed drzwiami stał Sebastian.

Zaprosił Lily na spacer. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, drocząc się to znów żartując.

Kiedy Lily chciała wrócić do domu żeby zająć się ogrodem, Sebastian zaproponował jej swoją pomoc. Pracując Lily opowiadała mu o sobie, o swojej misji. Sebastian nie mógł uwierzyć, że tyle dzieci już urodziła!

Po ciężkiej pracy nadszedł czas relaksu. I wtedy to...

Postanowili kontynuować ciągłość naszego wyzwania.

Kiedy Sebastian wyszedł, dzieci jeszcze były w szkole a Emily spała, Lily postanowiła udać się na ich ławeczkę.


Zanim jednak do niej doszła zobaczyła Candy, która często biegła po okolicy. Na początku uściskała serdecznie mamę i zapytała o zdrowie. Potem szybko powiedziała:
- Mamo, musisz nas koniecznie odwiedzić! Nadia jest już nastolatką, jest taka wysoka i śliczna. I wciąż wisi na telefonie! Ach te snapy, instagramy...
Lily obiecuje, że postara się wkrótce ich odwiedzić.
 Nagle twarz Candy poważnieje
- Jest jeszcze coś...

- William i Fleur... oni... Są już bardzo starzy, to są ich ostatnie dni. Ja jestem kolejna w kolejce... Ten czas tak szybko płynie!
Zakryła twarz dłońmi i cichutko zapłakała.
Dla Lily czas nagle się zatrzymał. Wskazówki wszystkich simowych zegarów zatrzymały jej na chwilę serce:

Moje dzieci? Nie, tylko nie moje dzieci!

Cdn.