Dzień doberek moi Kochani!
Jednak ogarnęłam save! Nie tak do końca i nie tak idealnie, bo wciąż w moim simowym świecie chodzą Simy bez ubrań czy bez włosów... Ale przymykam na to oko i kontynuuję nasz challenge.
Dzisiejszy odcinek jest wciąż w nieco "halloweenowym" klimacie, zapraszam serdecznie do lektury.
Witajcie w naszym domku w Wierzbowej Zatoczce. Jak widzicie wróciło lato! A tak naprawdę to niestety musiałam usunąć mod na jesień.
Przed drzwiami stoi elegancki, jak zawsze Chuck. Przyszedł z wizytą, ponieważ dzisiaj są urodzinki Milenki.
I znowu mam mały problem ze stabilnością gry przy włączonych modach. Tym razem padło na fryzurkę naszej Milenki. Miała mieć piękne kasztanowe włoski, ale niestety zaraz po wyjściu z CAS zmieniały się w blond:
Dlatego też nasza Mila ma inną fryzurkę, ale to tak na razie. Jak tylko wkroczy w wiek nastolatki, postaram się zmienić jej styl i wybrać odpowiednie włoski. Może moja Czytelniczka Milenka pomoże mi w tym przedsięwzięciu? Może podacie linki lub propozycje fryzur czy ubrań?
A tak wygląda nasza maleńka Simeczka o zielonych oczkach.
Ubrania miały być ciemne, jednak zważywszy na jej wiek postanowiłam nieco dodać im dziewczęcego stylu. Myślę, że w kolejnej grupie wiekowej nieco zaszalejemy i zrobimy nieco drapieżniejszy look.
Emily od rana jest nieco spięta i nawet tort hamburgerowy nie bardzo jej wyszedł. Zatem podała zwykły makaron z serem.
Wszyscy zjedli późny obiad ze smakiem i wspólnie wybrali się z wizytą do Lily.
Babcia ucieszyła się na ich widok. Zwłaszcza wizyta wnuczki bardzo ją ucieszyła. Alicja zaglądała na małą z zachwytem myśląc: "Jak to dobrze, że mogę cieszyć się widokiem mojej kochanej prawnuczki, muszę ją koniecznie bliżej poznać..."
I kiedy tak poznawała Milenkę, Lily poprosiła Emilkę żeby zeszły do pokoju Chrisa.
Kiedy już nalazły się na osobności, Lily nieco ochrypłym głosem zaczęła:
- Wiem córeńko, że pewnie uznasz mnie za najbardziej nadopiekuńczą matkę ever, ale... boję się o Chrisa.
- Oj mamo, przecież...
Lily jednak nie pozwoliła sobie przerwać
- Tak Kochanie, wiem. Zaraz mi opowiesz o tym, że pracuje w nocy itd, itp. Jednak on już nie pracuje jako DJ. Mało tego: zupełnie zmienił styl ubierania. Teraz nosi drogie garnitury i markowy zegarek. Ale najbardziej przeraża mnie fakt, że prawie w ogóle już tu nie bywa. A kiedy się pojawia to tylko po to, by zabrać kolejny czek. Ostatnio wydał grubo ponad 50.000 simelonów!
Emily zaniemówiła.
- Sama nie wiem... Ale serce matki mówi mi, że dzieje się z nim coś niedobrego! Może wpadł w szpony hazardu?
- Mamuś, nie płacz. Postaram się dowiedzieć, o co chodzi z tymi czekami. Ciekawe na co wydaje tyle kasy?
- Dziękuję, jak dobrze że zawsze mogę na ciebie liczyć!
- Będzie dobrze, zobaczysz.
Nazajutrz Emily dzwoni do Nate'a. Nakreśla mu ogólnie problem i prosi o pomoc.
Niestety okazało się, że Nate wyjechał. Jednak nie chce zostawić Emi samej z tym problemem, tym bardziej, że przecież jest w ciąży. Proponuje więc:
- Spokojnie, nie denerwuj się. Zadzwonię do Alexa, to spoko gość. Znamy się z Klubu. Poproszę żeby jeszcze dzisiaj wpadł do ciebie.
- Dzięki Nate, miłego dnia!
I tak też się stało. Jeszcze przed powrotem Milenki ze szkoły, zjawił się nasz pomocnik tropienia...
Alex szybko łapie w czym problem
- Znam Chrisa od dawna. Wiem, że to super gość. Dlatego też kiedy nagle odszedł z klubu i odciął się od wszystkich przyjaciół, zapytałem go wprost o co chodzi? Ale on tylko wzruszył ramionami i wypalił: Czego to się nie robi dla miłości? Serio? Pomyślałem. Poznałeś laskę i na drugi dzień wywracasz cały swój świat do góry nogami?
- Laskę? - spytała Emi
- Tak, Dolores, młodą wdówkę z Windenburga.
- Ok, ale dlaczego wydaje tyle pieniędzy?
- To już inna sprawa i chętnie przeprowadzę małe dochodzenie w tej sprawie.
- Dzięki!
Niestety nikt nie znał dokładnego adresu zamieszkania Dolores. Alex spędził więc na szpiegowaniu kolegi w zaroślach ładnych kilka godzin. Opłacało się. Po Chrisa podjechał samochód...
Alex pojechał za nim. Jakież było jego zdziwienie, kiedy okazało się, że dom właścicielki tej super bryki był delikatnie mówiąc bardzo skromny. Chociaż nie, nie bójmy się powiedzieć wprost: to była koszmarna rudera.
Nasz detektyw już miał wyjść z ukrycia i podejść by bliżej przyglądnąć się temu obiektowi, kiedy zobaczył jak otwierają się drzwi.
Wrócił do swojego ukrycia i nasłuchiwał coraz to głośniejsza rozmowę
- Ale ja to chcę! Rozumiesz? - krzyczała Dorores wymachując przy tym rękami- Nie interesuje mnie to, że coś jest trudne do zrealizowania! Jutro jest licytacja. A teraz, jak chcesz miło spędzić wieczór, to lepiej wykombinuj coś sensownego!
I odjechali...
Alex miał drogę wolną. Podszedł do drzwi. Były otwarte, więc wszedł do środka. Stanął w progu i zaniemówił.
Co za koszmar! - pomyślał.
W środku wszystko wymagało remontu, było ciemno i wyraźnie czuć było wilgoć.
Jak można żyć w takiej dziurze?
Jednak kiedy wyszedł przez tylne drzwi nieco zmienił zdanie:
Za to z jakim pięknym ogrodem!
Nigdy wcześniej nie widział tak niezwykłego ogrodu...
Szedł jak zaczarowany do samego jego końca. I nagle włosy stanęły mu dęba!
- Co to jest?! - pytał sam siebie, przerażony. Na tabliczkach widniały same męskie imiona...
Kiedy po drugiej stronie zobaczył jeszcze to:
Dodał:
- To jakiś Black Widow Challenge?
Wykręcił szybko numer do Emily
- Miałaś rację Emi, myślę, że twój brat jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie!
Poczekał aż para wróci. Ukryty za drzwiami od strony ogrodu słyszał stłumione dźwięki dochodzące ze środka domu.
- To bardzo droga biżuteria - mówił Chris
- Czy droga? To kwestia umowna. Myślę, że to doskonała inwestycja. I jak pięknie bym wyglądała z taką kolią na szyi...
- Tak... To prawda.
Rozmawiali tak jeszcze przez chwile. W końcu po usłyszanych słowach:
- Jak sprzątniesz, dołącz do mnie do salonu.Jestem dziś strasznie zmęczona!
Alex delikatnie zastukał w drzwi i ze stoickim spokojem wyciągnął kumpla na zewnątrz.
Chris zdziwił się na widok Alexa. Ten jednak niczego nie wyjaśniając zaciągnął go na koniec ogrodu.
Chris czytał napisy na nagrobkach i szepnął z niedowierzaniem
- O rany, to wszystko są jej mężowie! Myślałem, że była wdową tylko raz!
- A tu co? Miejsce na moją urnę? - pytał z zaschniętym gardłem- Jak, jak na to wpadłeś?
- To nie ja, to twoja siostra z mamą...
Jeszcze nigdy Chris tak szybko nie opuszczał randki.
Pobiegli prosto na komisariat zgłosić podejrzenie o popełnienie przestępstwa.
Następnego dnia rano do Emily dzwoni brat. Jest wdzięczny za pomoc, za troskę...
Ale Emi już nie może dłużej rozmawiać. Zaczyna się poród.
Czas jechać do szpitala!
Taa i cóż, nie ma to jak cała masa łysych simek w mieście:(
Miłego weekendu Kochani!
A za tydzień wybierzemy się do nowego miasta San Myshuno.
Oooo, ciekawe, co się urodzi :D
OdpowiedzUsuńNie ma to jak ciepła kołdra, ulubiona płyta i simsy <3 A jak dodać do tego piątek... ^^
Ja to bym chciała się wziąć za ten challenge raz, a porządnie xd Już chyba z tych moich wszystkich prób razem wziętych by się nazbierało, haha :D
Rozumiem Cię doskonale! Myślę jednak, że do tego wyzwania trzeba się uzbroić w cierpliwość i otworzyć głowę na oboczną fabułę. Inaczej dojdzie się do 30 dziecka i... koniec. Rutyna zażre całą wenę i projekt ląduje w koszu. Jednak kiedy się doda trochę własnej inicjatywy, to zabawa jest zagwarantowana! Pozdrawiam Cię cieplutko:)
UsuńChris, uciekaj!
OdpowiedzUsuńUff... Już myślałam, że będzie za późno! Szczerze? Nie spodziewałam się czegoś takiego ;D. Ty to masz wyobraźnię!
Milenka jest śliczna! Niestety tak to jest z włosami z modów ;c, to nie wina gry :P. A szkoda, bo mała wyglądała w nich mega uroczo <3! Co do strojów... Idealnie oddałaś mój styl :D! Czernie, szarości, czerwienie i granaty to coś co kocham ;).
Jeśli chciałabyś pomocy w wybraniu strojów dla nastolatki to przygotowałam już Ci parę! Tylko gdzie mogłabym Ci to wysłać?
Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu!
Hej Kochana! Linki, opisy możesz wysłać na adres: maikkachallenge@gmail.com
UsuńTo bardzo mi ułatwi sprawę. Weź proszę pod uwagę przyszły zawód naszej Milenki: blogerka. Nie mogło być inaczej! Miłego weekendu:)
Mnie kiedyś po aktualizacji nie włączyły się z powrotem modey na simsach, który je mieli i cóż... Do tej pory zdarz mi się napotykać w grze łysych lub ubranych w samą bieliznę simów. :P A o poście co tu więcej mówić? Genialny jak zwykle!:D Ciągle zaskakujesz mnie swoimi pomysłami w tej serii! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.<33
Dziękuję bardzo Kochana! Taa, te łyse głowy spędzają mi sen z powiek. Jak robię screeny to muszę nieźle się namęczyć ze screenami żeby nie uchwycić pół miasta bez włosów! I gra zaczyna mi się co jakiś czas zamrażać, tzn. zatrzymuje się na kilka sekund. A mówili, że czwórka będzie stabilniejsza... Ech...
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko:)
Milenka jest prześliczna! Uwielbiam rude Simki ❤
OdpowiedzUsuńNigdy nie będę w stanie pojąć Twojej wyobraźni, Maju. Przez chwilę myślałam, że dla Chrisa nie będzie już szans... Całe szczęście :D
Trzymam kciuki za rozwiązanie problemu z modami!
Pozdrawiam
Z modami i z samą grą nieco się polepszyło (chociaż muszę odpukać w niemalowane) po wczorajszej aktualizacji. Zobaczymy... Przez to całe zamieszanie z grą jakże fajnie było mi wrócić do TS3 i te dodatki... Buziaki:)
Usuń