piątek, 10 sierpnia 2018

185. CZTERY PORY ROKU - Pożegnanie lata!


Hej, hej Kochani!
Jak tam u Was? Mam nadzieję, że wszystko w porządku. Musze przyznać, że powoli przekonuję się do tego (Cztery Pory Roku) dodatku. Wciąż jednak myślę, że jak na 2018 rok, EA mogło nieco bardziej się wysilić w kwestii i to CAS, jak i samej rozgrywki.
Wiem, jestem marudą. Uważam jednak, że ten akurat dodatek powinien powalać! Powinien znacznie przewyższać ten z The Sims 3. Czy tak jest? Nie sądzę, niestety...
Ok, dosyć marudzenia. Wracamy do rodzinki Scott.
Przynajmniej pogoda nam dopisuje...

Słodziaki...












Kiedy starsze dzieci udały się do szkoły, a maluszki do żłobka... Lizzy postanowiła jak najszybciej wrócić do wyzwania. No może nie tyle ona sama postanowiła, ale powiedzmy, że uległa moim namowom.
Kandydatem na kolejnego tatusia był poznany barman, niejaki Ashaya Chauhan. Swoją drogą, skąd oni biorą te dziwne nazwiska? Co to jest?
Ashaya okazał się bardzo ciepłym i romantycznym simem, który szybko uległ namowom naszej Simmamy. Może tylko troszkę się zaczerwienił...
Ale wobec możliwości zajścia w ciążę bliźniaczą, nie było co zwlekać.
I udało się! Lizzy jest w ciąży. Nie wiadomo, czy bliźniaczej. To się okaże niebawem.
Piątek - szósty dzień lata
Czy Wy to widzicie?
Gdzie  moje słoneczko? Gdzie jest moje piękne, jasne światło?
Jak to możliwe, że przez dwa tygodnie mamy zaledwie 3 dni ładne? A co z resztą? Mamy tak tkwić w tych egipskich ciemnościach?
Nie, nie i jeszcze raz nie!
Pora wyciągnąć broń, wytoczyć ciężką artylerię...
I mam to w nosie, czy to cheatowanie, czy nie. Lizzy ciągnie za wajchę i sprawia, że
 Chmury znikają, wychodzi słoneczko a dzieci mogą do późnych godzin bawić się w ogrodzie.

Tego popołudnia Mary i Henry przynoszą szósteczki. Oznacza to, że









Mamy kolejne urodziny i kolejną wyprowadzkę z naszego domku...
Taa... kolejne dzieci opuszczają dom.
Przed nami:
Sobota - siódmy i ostatni dzień lata
W kalendarzu mamy nawet specjalne święto na tę okoliczność:
Będzie grillowanie, ognisko i pochlapiemy się wodą wraz z zaproszonymi gośćmi.
Takie wydarzenie wymaga od nas specjalnego stroju. Teraz, gdy jesteśmy gotowi, zapraszamy gości!

Przybywają nasze dzieciaki i oczywiście Jane. Zaczynamy zabawę!







Co powiecie na bitwę na balony?










Mamy już pierwszych mistrzów rzucania.








I mistrzów uniku!
A komu się uda, wykonuje taki jakiś dziwny, ale fajny taniec.
Lizzy woli chłodzenie się wodą z raszacza. Fika przy tym i przebiera śmiesznie nóżkami. I ten jej brzuszek... Uśmiałam się z jej hopania, oj te moje simy!
Czas na grill.
Jane jednak od razu zapowiada, że to jeszcze nie koniec zabawy.









I rzeczywiście, ledwo odeszli od stołu, zaczęła się kolejna runda rzucania balonów z wodą.
Nie udaje się Lizzy uniknąć kilku wodnych bomb. Teraz ogrzewa się przemoczona przy ognisku.
Najmłodsi proszą o kąpiel w basenikach. To takie urocze...
Fanny tez szaleje do upadłego. Zaczynam się martwić, że moi simowie będą mieć zanik linii papilarnych.
W końcu siada cała zmarznięta przy cioci Jane. Powoli kończy się ten jakże niezwykły dzień.
Maluchy jeszcze resztką sił bawią się spryskiwaczem. Zaraz Lizzy przebierze i położy ich w ciepłych łóżeczkach.







Słoneczko zachodzi za horyzontem...
Kończy się ostatni dzień lata.

2 komentarze:

  1. Nie wiem jak Ty ale ja wprost uwielbiam ten zraszacz i balony z wodą! Zabawa dla simów na długie godziny ;) Ostatnie zdjęcie wygląda przepięknie, naprawdę zakochałam się <
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Martusiu! Ja również jestem fanką obiektów dołączonych do dodatku. Uwielbiam szukać pięknych simowych krajobrazów. Posyłam buziaki:)

      Usuń