piątek, 16 września 2016

118. W salonie sukien ślubnych...

Witajcie, witajcie!

No tak, koniec wakacji... Szkoła i pierwsze sprawdziany... Nasi Simowie też powoli muszą wrócić do swoich obowiązków a nasz challenge musi powoli posuwać się do przodu. Ale: powoli! Jeszcze dwa spotkania będą w nieco innych klimatach ponieważ zbliża się Wielki Dzień naszej Lily. I to jej chciałabym poświęcić nieco uwagi. Oczywiście nie możemy zapomnieć i o naszych dzieciach, zwłaszcza tym jednym, nieprzytomnie zabujanym w dziewczynie o brązowych oczach.


Wierzbowa Zatoczka, Dom Lily

Naszą rodzinę czekają zmiany: Lily zaręczyła się z Leo, który zamieszka z nami w naszym domu. Nie będzie wnosił żadnych finansów a jego osoba nie wpłynie znacząco na naszą rozgrywkę, dlatego też myślę, że można ten fakt pogodzić z zasadami challenge'u.
I własnie o tych zmianach Lily postanowiła poinformować swoje dzieci. Najbardziej żywiołowo zareagował Chris:

- E no, fajnie! To tak jakbyśmy wreszcie mieli zwyczajną rodzinę! Nie cieszysz się Emi? Będzie i mama i tata! No co jest?

- Nie jestem głupia, cieszę się! Tylko... Sama nie wiem, będzie inaczej. I tyle! Może więc teraz wyremontujemy nasz dom? 
- A co ci się nie podoba w naszym domu? Jest superowy!
Emilka przymknęła oczy i rzuciła:
- W sumie to zmieniłabym... wszystko!

Tego się nie spodziewałam. Co to znaczy: wszystko!
Tego dnia nie podejmowano już więcej tematu ewentualnego remontu. Dzieciaki wróciły do obowiązków szkolnych. 
Tak, tak koniec laby! Co będą się tu lenić, jak moi Czytelnicy muszą się męczyć w szkole!

A następnego dnia, rano:

Jak tylko dzieci poszły do szkoły, Lily wykonała telefon:
- Hallo, Oliwia? Cześć córeńko! Tak, wróciliśmy... Potrzebuję twojej pomocy w pewnej sprawie modowej... ok, to czekam!

I LO w Newcrest


Jeszcze nigdy.

Powtarzam. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby Mikołaj przyszedł do szkoły o tak wczesnej porze. Miał nadzieję spotkać Anię jeszcze przed lekcjami i oddać jej telefon i okulary. Ale przede wszystkim chciał ją po prostu zobaczyć.

Aż do drugiego dzwonka czekał przed wejściem i nic.  Niestety Ani nie było. Wtedy pomyślał, że przecież mogła wejść od podwórka...

I niczym strzała śmignął na piętro do klasy. Uspokoił nieco oddech i

z bijącym, jak młot sercem otwarł drzwi...


Wierzbowa Zatoczka, Dom Lily

Oliwia zjawiła się w domu mamy w trybie ekspresowym. Na Oliwię zawsze można liczyć!

- Mamo, wyglądasz cudownie! Ale Laska z ciebie!
- Dzięki córeńko, jednak w tej całej metamorfozie Antoine nie pomyślał o...- Lily przełknęła ślinę - o moim ślubie!
Oliwia aż pisnęła z podekscytowania:
- Mamo! Gratuluję! Pokaż pierścionek.

Po krótkiej prezentacji diamentowego skarbu i opowiadania, jak też do tego wszystkiego doszło, Oliwia zdecydowała:

- Pojedziemy do nowego, markowego butiku na Promenadzie Magnolii! Sama też chętnie skorzystam z naszej wizyty i co nieco zmienię w swoim wyglądzie.

I pojechały!

Tymczasem w I LO

Mikołaj nie zastał w klasie nowej uczennicy.

Nie było jej też na zewnątrz budynku. W końcu podszedł do opiekuna klas maturalnych i zapytał wprost, czy nie słyszał o nowej uczennicy, która miała dołączyć do jego klasy. W odpowiedzi usłyszał jedynie:
- Anna... nie wiem, może... Najlepiej zobacz na stołówce, tam zbierają się tzw. popularne dziewczyny.

Jednak i tam nie zastał swojej ukochanej. Przy stoliku siedziały nie tyle popularne co raczej "wredne" dziewczyny, pod kierownictwem samej Blair Waldorf.

 Promenada Magnolii

- To tutaj? - pytała Lily swoją córkę
- Nie mamuś, tu co najwyżej możemy zamówić tort. Ubrania będą dostępne, zaraz niech pomyślę: nigdy! My idziemy trochę dalej.

- Dadam! I co ty na to?
- No no, myślę, że trafiłyśmy do raju!

- Do super luksusowego raju! Pewnie spędzimy tu ładnych kilka godzin.

- Mamy dużo czasu, nigdzie się nie spieszymy...


Lekcje w I LO dobiegły końca. Pierwsza grupa uczniów odjechała już popołudniowym tramwajem.

Mikołaj nigdzie się nie spieszył. Wychodził ze szkoły chyba jako ostatni... Nagle nie wiedzieć dlaczego zatrzymał się, spojrzał przez ramię.

I zobaczył drobną postać o brązowych włosach.
- Ania? - krzyknął

Po kilku ładnych godzinach nasze panie były gotowe na wielkie: entree!

Jako pierwsza zaprezentowała się Oliwka, która wyglądała zjawiskowo.

Niezwykłego szyku dodała naszej Oliwii nowa fryzurka.

A Lily... No cóż dech zapiera w piersiach widok tak pięknie prezentującej się panny młodej. Tylko, że...

Ona sama mimo zapewnień córki, że wygląda wspaniale, wcale się tak nie czuła.
- Myślę, że nie nie jestem zwyczajną panną młodą, zwłaszcza młodą! Muszę wybrać coś, co sprawi, że będę sobą!

I tak też się stało.

Dziewczyna odwróciła się:
- Mikołaj! Ale niespodzianka!
- Niespodzianka? szukałem cię po całej szkole! Chciałem ci to oddać.
Wręczył jej telefon i okulary, które błyskawicznie założyła na czoło.

- Myślałem, że będziemy razem w klasie...
- Nie, jednak postanowiłam zmienić rozszerzenie i poszłam na biol-chem. 

Razem poszli na przystanek. Mikołaj zaproponował żeby wybrali się gdzieś razem, ale Ania niechętnie odmówiła:
- Bardzo chętnie, ale nie dzisiaj! Na jutro muszę powtórzyć sobie cały materiał z chemii.
- Ok, to do zobaczenia!


Mikołaj patrzył na odjeżdżający tramwaj z uśmiechem. Udało się, najważniejsze, że ją znalazł!








6 komentarzy:

  1. Super! Bardzo podobają mi się te przejścia takie trochę trzymanie w napięciu czytelnika XD!
    Nie mogę się doczekać kolejnej części. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa. Na moim drugim blogu Get To Work jest o wiele więcej napięcia... kryminalnego. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego weekendu:)

      Usuń
  2. Dopiero co Lily się urodziła a już skończyła swoją misję i będzie brała slub! Czas leci nieubłagalnie nawet w simsach! :D Jak dobrze, że Dominik znalazł swoją miłosc xD Tylko boje się że utkną w friendzone jak Jakub w Get to Work haha :D Jedak trzymam za niego kciuki! Mam nadzieję, żę uda mu się z Anią. Pozdrawiam serdecznie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Oliwia! Oj tam, oj tam... Mikołaj pewnie da radę rozkochać w sobie Anulę. Zresztą Jakub w Get To Work tez dał radę! Co do czasu, to masz rację, leci jak szalony... Ale może to i dobrze, bo przynajmniej powoduje to, że nie wieje tu nudą! Buziaki i udanego weekendu:)

      Usuń
  3. Lily wygląda zjawiskowo w sukni ślubnej! Nie mogę się doczekać jej Wielkiego Dnia! :D No i Oliwia równie piękna. :) Już myślałam, że Anka zniknęła na dobre, uff.. :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie mogła zniknąć! Już w piątek Wesele! Rany, ale ten czas leci... Pozdrówka:)

      Usuń