piątek, 7 października 2016

121. THE END


Witajcie Kochani!

Nie mam dzisiaj nic do powiedzenia oprócz tego, że jestem załamana i smutna. Dzisiejszy post jest trochę chaotyczny i przydługawy, ale nie umiałam go w żaden sposób podzielić. Albo inaczej - nie chciałam!

Zresztą sami zobaczcie:

Od dnia balu, od dnia rozmowy z Igą I Olą, Lily chodzi dziwnie zamyślona, smutna.
Leo od razu zauważył dziwny stan żony, zapytał:
- Co tam ci chodzi, po tej ślicznej główce? Jesteś chwilami obecna ciałem ale nie myślami.

Lily zabrała go na grób swojej mamy.

Tam opowiedziała mężowi o swoich uczuciach, o tym, że obawia się reakcji Emily na wieść o misji, jaka ją czeka i o dziwnej tęsknocie za Alicją.

- Ale skarbie, musisz powiedzieć Emi o tym wszystkim!
- Wiem Leo, wiem. Dzisiaj będą urodziny Mikołaja, porozmawiam z nią po urodzinach.

Niestety los chciał inaczej...

Tego dnia Mikołaj przyniósł szóstkę.
Niestety ja w swojej gapowatości zrobiłam mu screen'a z wciśniętym klawiszem TAB - Brawo Ja!

Emily co prawda przyniosła 5, nie 6, ale i tak mama była dumna ze swojej córeczki. Nawet zrobiły sobie na tę okoliczność wspólną fotkę. Lily poprosiła córkę o poświęcenie jej chwili po wyjściu gości
- Coś się mamo stało?
- Nie, chciałam tylko z tobą porozmawiać.
- Ok.

Em i Mikołaj wyszli przed dom w oczekiwaniu na gości
- Może Ania zaszczyci nas swoją obecnością? - zapytała Emily
- Raczej wątpię, nie było jej w szkole. Nie odbiera telefonów... Nie wiem co się dzieje - odpowiedziała Mikołaj ze smutkiem w głosie.
- O patrz - szepnęła Em do Mikołaja - Idzie Iga. Coś chyba troszkę wkurzona...
A na głos powiedziała:
- Cześć Iga, wszystko w porządku?

- Nic nie jest w porządku! - usłyszała w odpowiedzi - Nikt nie obiecywał, że macierzyństwo będzie łatwe, ale ja się pytam: jak nasza mama dawała radę z tyloma dziećmi i nie zwariowała? Ja z jednym ledwo wyrabiam! Już ci współczuję Emi!

- Słucham? - zapytała Emily, ale Iga już wchodziła do domu.
- Hej maleńka! - powitał Kingę Mikołaj - Coś ty tam narozrabiała mały urwisie? Twoja mama jest strasznie zdenerwowana!

- Oj tam, oj tam! Ja tylko nie umiałam odejść od komputera. Dostałam nowy dodatek Simsów i się zapomniałam... No i tego, nie odrobiłam zadania i... spóźniłam się do szkoły... Mama nakrzyczała, ja strzeliłam focha. Takie tam rzeczy. No i rodzinna tragedia gotowa!

Emily zauważyła nadchodzącą Nadię
- Cześć piękna!


- Cześć! Oj Emi, ale zawróciłaś w głowie na balu Chack'owi!
- Daj spokój, nim niech się lepiej zajmie B. O, idzie Candy!

Przyszły też bliźniaczki kosmitki!


Nie mogło też zabraknać oczywiście taty solenizanta: Marcina Nowaka.

Wreszcie nadszedł ten moment, w którym

Mikołaj stał się młodym dorosłym.
Imprezę czas zacząć!



Były tańce,










wyborowe drinki i










przepyszne ciasta.

Kilka godzin dobrej zabawy w wyśmienitym towarzystwie.





Goście opuszczali dom w doskonałych nastrojach.

Mikołaj żegnał wszystkich, dziękując im za przybycie.

Nagle z ciemności wyłoniła się postać Ani.
- Ania?
Mikołaj nie mógł uwierzyć własnym oczom.

- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! - powiedziała uśmiechając się nieśmiało.

Wyglądała tak samo a jednak inaczej.
Ona była już młoda dorosłą! Dlatego nie było jej w szkole!

I nagle, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, o cokolwiek zapytać, usłyszał krzyk:

- Lily, Lily nie!

To był głos Leo. Krzyk dochodził z kuchni, Mikołaj już tam biegł. Za nim przerażona Ania...

I ja, moja kamera...


Już nieraz to przeżywałam. Wiem, co będzie dalej... I nie mogę w to uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.
Lily żegna się wymownym gestem z Leo. Powoli usuwa się na podłogę.

Opuszcza ją energia. Leży, a jej ciało czeka na

Mrocznego. Rodzina płacze...
Mroczny robi jej rachunek sumienia, bilans dobra i zła. Nagle Emi ociera łzy,

Podchodzi do Mrocznego błagalnie prosząc go o życie Lily. Nie wiem co mu obiecała, ale udało się i...


Po chwili Lily unosi się odzyskując rumieńce na twarzy, odzyskując życie!

Wszyscy patrzą z niedowierzaniem.
A ja odetchnęłam z ulgą: Uff, ale było blisko!


Lily ściska swoją córeczkę. Obie są szczęśliwe, jeszcze będą razem. Jeszcze nie teraz!


Teraz, kiedy emocje opadły Mikołaj może spokojnie porozmawiać ze swoją dziewczyną. Ma do niej kilka pytać, w tym to jedno najważniejsze:
- Dlaczego nie przyszłaś na bal?

- To było czyste szaleństwo - zaczęła opowiadać Ania - zaczęło się w dniu, kiedy mieliśmy wybrać się na bal:

Po szkole czekał na mnie mój brat ze swoją dziewczyną Sarą. Na blacie kuchennym stał tort.


Tak, to były moje urodziny!
Jak mogłam zapomnieć o swoich urodzinach?









Kiedy tylko zdmuchnęłam świece - przestałam być nastolatką i uczennicą liceum. Nie mogłam już przyjść na bal.

Ale w tym momencie nękały mnie też inne problemy...




Jako uczennica liceum mieszkałam katem w domu dziewczyny mojego brata. Co teraz mam zrobić? Gdzie pójść? Gdzie zacząć pracę?
Naprawdę nie byłam na to wszystko gotowa.

I wtedy, jak dar losu - zadzwonił telefon. Dzwoniła moja przyjaciółka Luna Mayer



Luna wraz ze swoim narzeczonym Szczepanem kupili dom w Wierzbowej Zatoczce. Dom jest piękny, ale opłaty masakrycznie wysokie. Na piętrze znajdują się trzy pokoje, które chcieliby wynająć...
Jeden z nich z miejsca wynajęłam!



I tak zamieszkałam w nowym domu, całkiem niedaleko twojego domu!


Po wysłuchaniu całej historii Mikołaj zapytał:

- To może i dla mnie znajdzie się w tym domu miejsce?
- Jasne! Na to właśnie liczyłam!

I teraz moi Kochani Czytelnicy, w odpowiedzi na prośbę jednej z moich czytelniczek pokazuję krok po kroku, jak wyprowadzam swoich Simów:



01. Wychodzimy do trybu Edycji Miasta.
Wyprowadzenie jednego Sima za pomocą telefonu póki co jest niemożliwe.
Zatem wychodzimy do Edycji Miasta.





02. Klikami na te trzy kropeczki w prawym dolnym rogu : Więcej












03. Wybieramy: Zarządzaj rodziną














04. Przenieś Simów między rodzinami













05. Wybieramy z listy, która pojawi się po prawej stronie rodzinę,  do której przeprowadzimy naszego Sima.









06. Klikamy naszego Sima do przeniesienia i za pomocą strzałki w prawo: przenieś sama lub simów










I gotowe!
Teraz jeszcze zatwierdź i ...











Dadam! Mikołaj już jest w nowym domku.










Ok.
Wracamy do naszej rodzinki:

A tam...


Ale jak? Przecież...













- Mroczny, daj spokój! Przecież dałeś jej szansę!

- Ale to już czas. Nic już nie poradzisz...






- Ale my miałyśmy... Miałam z nią porozmawiać...

Cisza.

Leo nie wierzy w to, co się stało. Wszystko jest jakieś nierealne, tak jakby nie dotyczyło nas...
Lily spoczęła obok Alicji.

Życie płynie dalej...


Emily przynosi szóstkę. I co dalej...

Czas na urodziny?
Czas by stała się młoda dorosłą?
Czas kontynuować nasz challenge?

Chociaż czasem brak mi pomysłu, złoszczę się na brak wpływu na los moich simów, mam ochotę wyłączyć komputer i napisać : 
THE END - KONIEC

4 komentarze:

  1. O Matko! Ale to nie koniec jeszcze, prawda??? Maja, powiedz, że to nie koniec! Taki czarny żarcik...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie! To nie koniec! No co Ty, przecież nie zrobiłabym tego moim Czytelnikom! Ale, to koniec pewnej epoki w tym Wyzwaniu. Niebawem wszystkiego się dowiecie! Buziaki:)

      Usuń
  2. Aleś nas wystraszyła tym tytułem. Myśleliśmy, że to faktycznie KONIEC. Ciekawe, jak Emili poradzi sobie teraz bez mamy... Czekamy niecierpliwie na ciag dalszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jest ciąg dalszy. Niestety nastawiony automat nie opublikował postu. Musiałam to zrobić ręcznie. Życzę dobrej zabawy przy czytaniu.
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń