piątek, 14 października 2016

122. Lily wraca! Przygotowujemy się do kontynuacji wyzwania.

Hejka Kochani!
Miło mi Was powitać na moim blogu. Cieszę się, że jesteś...

Nasz challenge zostanie wznowiony od następnego tygodnia. Dzisiaj przygotowujemy się do tej chwili. Jednak póki co, mamy jeszcze kilka rzeczy do zrobienia.


Nastała chwila, w której Emi ma wkroczyć w wiek młodej dorosłej. Nie miała nastroju do świętowania. Nic dziwnego.


Zły nastrój nie opuszczał też Chrisa, który co prawda miał lepsze oceny w szkole, ale wciąż nie była to szóstka.
Leo zmartwiony kiepskim samopoczuciem pasierba, postanowił nieco go rozweselić.


Zabrał go do parku. Po jakimś czasie dołączyła do nich Kinga. To był dobry pomysł, żeby mały zmienił nieco otoczenie.

W tym czasie Emily postanowiła odprawić sobie urodziny.
To nic, że sama. To nic, że z okropnym tortem hamburgerowym... To wszystko jest bez znaczenia i tak nie ma jej mamy...
"Chyba pójdę sobie popłakać" - pomyślała Emi i udała się na grób Lily.

Nagle pojawiła się... Nie, nie Lily! Pojawiła się Alicja - babcia Emilki.

Która zabrała Emi do galerii wspomnień:

- Spójrz kochanie, ależ byłam śliczna! Młoda! A pośrodku jest na zdjęciu twoja prababcia Nina. To od niej wszystko się zaczęło...

- Co babciu?

I wtedy Alicja opowiedziała wnuczce o jej misji. Starała się to przedstawić w sposób bardzo delikatny i powoli. Nagle Emi przerwała jej słowotok mówiąc:
- Oj babciu! Nie jestem głupia, domyśliłam się! Nawet moje siostry próbowały mi to i owo zasugerować...


- Chodź tu moje słoneczko! Moją mądra wnusiu!
Alicja przytuliła Emi i zapytała:
- Masz dzisiaj urodzinki, może zjemy po kawałku urodzinowego torcika?
Emi przyjęła jej propozycję z entuzjazmem.

- Nie jest to jakiś wybitny smakołyk... - zauważyła Alicja - smucisz się?
- To nie z powodu tortu, chociaż rzeczywiście jest okropny. Tęsknię za mamą...
- Wiesz, myślę, że ona wcześniej, czy później odwiedzi cię. Moja mama też mnie odwiedziła, zresztą widziałaś na zdjęciu.


Po posiłku usiadły na tarasie. Emi miała milion pytań do babci dotyczących jej misji. Chciała też wiedzieć, czy:
- Mogę się gdzieś przeprowadzić?
- Oczywiście kochanie, możesz. Nie podoba ci się ten dom?
- To nie to, jest dla mnie za duży...

- Ale wiesz, że wkrótce będzie po nim biegało dużo dzieci?
- Wiem, ale wolę powoli się z tym oswajać. Nie wiem też, czy nie przeprowadzę się z czasem do większego miasta.


Następnego dnia rano, Emily niechcący podsłuchała rozmowę Leo. Rozmawiał ze swoim agentem i grzecznie ale zdecydowanie odmawiał wzięcia udziału w kolejnym castingu. 
Wtedy to Emi zrozumiała, że czas porozmawiać z ojczymem.


- Leo, jestem ci wdzięczna, że zaopiekowałeś się nami po śmierci mamy. Myślę jednak, że powinieneś wrócić do swojego zawodu. Ja jestem już dorosła, a Chris niebawem stanie się nastolatkiem. Nie rezygnuj z marzeń. My sobie poradzimy...

W simowym świecie nastał czas świętowania dnia nieumarłych. Odwiedziła nas niejaka Jasmin, która opowiedziała Emi o cukrowych czaszkach. Zostawiła nawet specjalną półkę, na ich wyeksponowanie.


Dlatego też kiedy Leo pożegnał się i wyjechał...

Emily znalazła dla małego nowe zadanie:
- Musisz znaleźć jak najwięcej tych czaszek. Ok?
- Jasne!


I zaczęło się istne szaleństwo zagadywania do dziwnie ubranych i pomalowanych Simów...










Emi nie chciała być gorsza od brata i też prosiła każdego dziwnie ubranego Sima o czaszkę.








W kilka dni nasza półka była już niemal zapełniona. Przedostatnią czaszkę wyprosił Chris. Często też czaszki się powtarzały. Wciąż brakowało nam ostatniej.

Emi poświęcała dużo czasu na znalezienie swojego nowego domu. I kiedy już była blisko jego odkrycia, ktoś zjawił się w jej pokoju i powiedział:
- Hej słoneczko!
Emi wiedziała!

Nikt nie ma takiego głosu!
- Mama!
- Cześć skarbie!
- Jak dobrze, że jesteś! Dzisiaj są urodziny Chrisa.

Rzeczywiście trochę mu zajęło, ale w końcu jest! Mamy "6" i urodziny!

Chris ucieszył się na widok mamy. To był najlepszy prezent, jaki mógł sobie wymarzyć.


Lily wspominała swoje lata młodości, udzielając mnóstwa życiowych rad. Chris słuchał mamy. Pytanie tylko na ile uważnie.

Drugim prezentem, jaki dostał - to była czaszka. Ostatnia czaszka w naszym wyzwaniu.



Teraz, dzięki pełnej kolekcji...












Otrzymujemy niezwykłą, złotą czaszkę a nasza Emi











Zmienia się w jedną z tych dziwnych postaci.









Wróćmy jednak do rzeczywistości

Po wielu trudach związanych z szukaniem domu, Emily znalazła doskonałe miejsce na jego wybudowanie. 
To działka sąsiadująca z jej aktualnym miejscem zamieszkania.


Podjęła też decyzję:
Nie sprzeda starego domu. Zaprasza, by zadomowiły się w nim Alicja i Lily.
Będą tu mieszkać opiekunki naszych wspomnień, naszych dokonań. W naszym wyzwaniu urodziło się już 48 dzieci. Powoli zbliżamy się do połowy. Czas na małe zmiany.

Czas kontynuować rozpoczęte dzieło!

3 komentarze:

  1. Czy to oznacza, że Lily razem z Alicją zamieszkają w sąsiedztwie naszej nowej simmamy i będzie mogła je odwiedzić kiedy tylko będzie miała jakiś problem? Bo nie zabardzo zrozumiałam. Oczywiście trzymam kciuki za dalsze sukcesy w challangu. I chciałbym wiedzieć co sadzisz o nowym dodatku, Maju? Pozdrawiam♡♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Martusiu! Fajnie, że wpadłaś! Tak, Lili i Alicja zamieszkają w tym domu. Pomyślałam, że fajnie by było mieć takie sąsiedztwo. I jak fajnie dla dzieci Emily! Co do nowego dodatku to sama nie wiem. Pewnie dopóki nie zobaczę go w swojej rozgrywce, będzie mi ciężko ocenić. Co prawda liczyłam na 4 pory roku albo zwierzaki, no ale cóż EA Games! Oni zawsze wywiną taki numer a i tak wszyscy kupujemy to, co nam wcisną. Pozdrawiam Cię Kochana i dziękuję za miłe słowa:)

      Usuń
  2. Czy to oznacza, że Lily razem z Alicją zamieszkają w sąsiedztwie naszej nowej simmamy i będzie mogła je odwiedzić kiedy tylko będzie miała jakiś problem? Bo nie zabardzo zrozumiałam. Oczywiście trzymam kciuki za dalsze sukcesy w challangu. I chciałbym wiedzieć co sadzisz o nowym dodatku, Maju? Pozdrawiam♡♥

    OdpowiedzUsuń