piątek, 2 grudnia 2016

129. To był straszny błąd!

Witajcie Kochani!

Muszę się przyznać, że odcinek 129 robię po raz drugi.
Po zakończonym konkursie mikołajkowym aby móc cokolwiek stworzyć dalej musiałam totalnie zmienić tematykę odcinka aby w przyszłości nawiązać do... ale o tym 6 grudnia.

No dobrze, zatem mamy nasz piąteczek, piątunio - więc zaczynamy!

A i jeszcze długość posta. Od razu uprzedzam, że będzie długi... Jak macie trochę czasu to proszę o zaopatrzenie się w coś do chrupania i picia.


Nadeszła ta chwila, w której nasz bobasek Kuba (pozdrawiam) - wyskakuje z kołyski i zamiast jakiejś tam żmudnej nauki chodzenia, mówienia czy korzystania z nocniczka od razu:



Idzie do szkoły!




I tak teraz wygląda nasz Kubuś. Wiem, że Kuba, mój Czytelnik też ma okulary. Mam nadzieję, że nie pogniewa się za te czerwone oprawki. Tak bardzo mi się w nich podoba!
Uznajmy, że odgapił je od Jurka Owsiaka!


I jeszcze jedna zmiana...
Milenka przynosi szóstkę (nareszcie!) więc pora upiec tort i wyciągnąć świece!










Ciekawe, jakie to życzenie wypowiada w myślach nasza solenizantka?

A oto i nasza nastoletnia Mila, przyszła Gwiazda Blogosfery!

Ubrania zaproponowała mi sama Mila i może nie do końca udało mi się spełnić jej sugestie, ale bardzo się starałam. Nie zmieniałam jej rysów twarzy ani oczu.

Na urodzinach nie mogło oczywiście zabraknąć jej taty, Chucka.



Czas do szkoły!
Mila idzie na pierwsze zajęcia do I Liceum Ogólnokształcącego w New Crest. Trzymamy kciuki!
Powodzenia!

Od razu czułam, że z tą naszą Milą łatwo nie będzie...
Ledwo doczłapała się na przystanek tramwajowy, już wyciąga swój smartfon. Czas na snapa i...

szybki wpis na bloga! 
O przybyło mi kilku nowych czytelników, super! Odpowiem jeszcze na jeden komentarz, no dobrze na dwa...

I tak jakoś... Ups, tramwaj pojechał bez naszej Mili na pokładzie!

Następny podjechał dopiero po 45 minutach. Kiedy dotarła do szkoły, wszyscy uczniowie byli już na lekcjach.
No pięknie!
Tymczasem w naszym domku


Emily po wyprawieniu dzieci do szkoły robi obchód domu. Zatrzymuje się w salonie i ...
Oo, znam ten wzrok! Znam tą iskierkę w oku!
Nabiera powietrza, głośno wzdycha by w końcu oznajmić sobie samej i światu:
- Czas na zmiany!
Cała Emily!

I zaczęło się:
malowanie, przestawianie, zamienianie. Po chwili salon zmienił się w jasny pokój w pastelowych odcieniach. I niby wszystko było ok, ale...
No właśnie jest jakieś ale. Tylko jakie?
Emi patrzy na swoje dzieło i wciąż jej czegoś brakuje.

Ktoś puka do drzwi.

I LO New Crest

Nikt nie obiecywał, że w Liceum będzie lekko...


Ale żeby od razu w pierwszym dniu robić jakiś głupi test z simlish!? I jeszcze gościu z matmy wywołuje do odpowiedzi. Naprawdę?

I żeby nie było, na jakże wyczekiwanej długiej przerwie, wcale nie było lepiej:

Mila zeszła do stołówki. Zauważyła sympatycznie wyglądającą grupkę dziewczyn. Postanowiła do nich zagadać, głupio tak nikogo nie znać w nowej szkole. Mila miała wrażenie, że tutaj wszyscy się znają oprócz niej samej.

Zapytała, czy może się przysiąść i już miała przystawić krzesło do ich stolika, kiedy usłyszała zupełnie niesympatycznym tonem wypowiedziane zdanie:

- Słuchaj, nie przypominam sobie abyśmy cię do nas zapraszały...

I koniec w tym temacie. Owszem Mila miała kilka cierpkich słów do wypowiedzenia tej różowej szajce, ale co to da?

Wyszła na szkolny dziedziniec.

Zastała tam grupę pozujących do zdjęć dziewczyn. Uśmiechnęła się nieśmiało i zapytała, czy może się przyłączyć do zdjęć...
O matko! Ale się rozkrzyczały, rozkwokały
- My nie jesteśmy jakimiś tam głupiutkimi modelkami! Tworzymy performance! Nie przeszkadzaj nam!

Tym razem Mila nie wytrzymała:
- Ludzie, co się z wami dzieje? Co to za szkoła? Czy tylko ja tu jestem normalna? To jakiś dom wariatów! Walczycie o tytuł najwredniejszych simów ever?

I odeszła
Nie mogła się uspokoić, targała nią złość.

Usiadła na ławce przy boisku. Nikogo nie było.
Wyciągnęła tablet i dała upust swoim nerwom. Nieźle obsmarowała tą szkołę na swoim blogu
I  na co komu tak długa przerwa? - pytała retorycznie.

Wyłożyła się na ławce. Słonko delikatnie otulało jej ciało, rozluźniła się i nie wiedzieć kiedy...

Zasnęła.



Remontowe szaleństwo Emily przerwała wizyta Oliwii.

- Cześć siostra! Co tam u ciebie, wpuścisz mnie?

Fajnie, że przyszłaś!
- Ale tu się pozmieniało! Teraz wszystko wygląda inaczej, jaśniej...

- Ja też jestem zadowolona z efektu. Tylko... no nie wiem? Czegoś mi wciąż brakuje...

Oliwia obeszła salon. Pomyślała i zawyrokowała:
- Wiesz czego ci brakuje? Miejsca!
Emily spojrzała po salonie.
- Nie, nie o ten pokój mi chodzi. W końcu ile czasu spędzasz z dziećmi w tym miejscu?
Emily wzruszyła ramionami
- No własnie! Potrzebujesz domu z większą ilością sypialni i łazienek. Idzie zima, przydałaby się jadalnia w środku domu. A więc...
- Czas na przeprowadzkę?

I własnie po to są starsze siostry!

I LO New Crest



Obudził ją dźwięk piłki uderzanej o tablicę kosza.


O rany, moja głowa! Gdzie ja...? Aaa, szkoła, przerwa...
I to właśnie wtedy...

Zobaczyła go po raz pierwszy. Grał z kolegą w kosza i zdecydowanie był lepszy! Nigdy czegoś takiego wcześniej nie czuła... Chłopcy? Też coś!

Spojrzał w jej stronę, uśmiechnął się do niej...
Poczuła coś jakby motyle w brzuchu! Co się z nią dzieje? Mila, no błagam! Uspokój się! - upominała sama siebie w duchu.

Dzwonek.

Pora wracać do klasy. Powoli wstaje i wychodzi w stronę budynku szkoły.

Idzie wolno. Słyszy jeszcze zza pleców, jak ktoś woła:
- Ej Adam! To co,  rewanż po lekcjach? Teraz to ja  skopie ci...
- Taa, marzenie! Może być po lekcjach!

A więc ma na imię Adam.

Wierzbowa Zatoczka, dom Emily

- Ten jest śliczny! - oznajmia Emi - I zobacz, całkiem niedaleko stąd!
- Jest śliczny, ale za mały! Trzy sypialnie, to za mało! Szukamy dalej.

Przeglądały kilkadziesiąt ofert i nic.


Aż w końcu jest! Piękny, duży
- Jest idealny! - krzyknęła Oliwia - Spójrz, ma pięć sypialni! To jest to czego szukamy.
- Jest ładny, tylko...
- Tylko co?
- Jest w Windenburgu!
- No i co? - pytała Oliwia - Przecież to niedaleko.

Emily wyłączyła komputer i zmieniła temat:
- Jestem strasznie głodna, zróbmy sobie przerwę na lunch.
- Przez to całe zamieszanie z remontem i z nowym domem, zupełnie zapomniałam po co tu przyjechałam! Jutro są urodzinki mojej Lily i czujcie się zaproszeni na imprezkę. Zaczynamy o 17.00
- Jejku, ale ten czas płynie. Oczywiście będziemy! Wybrałaś już liceum dla Lily?
- Tak, mam na oku prywatną szkołę, ale to jeszcze muszę z nią przedyskutować. Jest droga, ale ma świetne wyniki...

Po posiłku dziewczyny udały się na spacer. Przeszły przez ogrodzenie z tyłu domu i zatrzymały się na skarpie. Przed nimi rozpościerał się widok ich rodzinnego domu. Mieszka w nim ich mam Lily i babcia Alicja.
Nagle Oliwia zapytała:
- Dlaczego nie chcesz się wyprowadzić do Windenburga?
- Bo to daleko od...
- Mamy? Daj spokój Emi, jesteś dorosła! Dasz sobie radę bez mamusi obok!
- Ja tak. Pytanie tylko, czy ona da sobie radę beze mnie!?

Dzwonek! Koniec szkoły na dzisiaj!

Po kilku minutach podjechał tramwaj Mileny. Tyle, że ona...

Stała niczym zahipnotyzowana za siatką okalającą boisko i patrzyła na Niego. Kolejny raz wygrał, był naprawdę świetny!
Już właśnie miała odejść, kiedy usłyszała:

- Chcesz zagrać?
Zatrzymała się, spojrzała w stronę Adama, zapytała:

- Ja?
- Tak, ty! Widzę, że interesujesz się koszykówką, może chcesz zagrać?
Mila stała, jak wryta a myśli krążyły niczym ćmy wokół płomienia. Co takiego może być trudnego w rzuceniu piłki do kosza?
W końcu rzuciła krótkie:
- Ok!

I to był błąd! To był straszny błąd!

Bo co prawda w głowie miała taki oto obraz cudownego wsadu. Jednak rzeczywistość okazała się bardzo bolesna.

Mila owszem wybiła się wysoko i z takiej też wysokości runęła na ziemię.

Nie zdążyła jeszcze dobrze ocenić sytuacji, kiedy to piłka spadła centralnie między jej przerażone oczy.

I wtedy to postanowiła, że już nigdy, przenigdy nie wróci do tej szkoły.

KONIEC, kropka! (albo wykrzyknik)

Kochani, zapraszam Was na kolejne spotkanie w przyszłym tygodniu nie w piątek a już we wtorek 6 grudnia. Wtedy to ogłoszę wyniki konkursu.
Miłego weekendu, trzymajcie się cieplutko! Pa pa!

2 komentarze:

  1. Niestety, nie wszystko wychodzi tak jak sobie wyobrażaliśmy,a na początku nigdy nie jest idealnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Życie! W simowym świecie też czasem się tak dzieje. pozdrawiam:)

      Usuń