piątek, 7 lipca 2017

141. O rany! Co ja narobiłam?


Rodzinka Scott powoli oswaja się z nowym domem.
Domem, który powolutku zmienia się, dostosowuje do gustu Emily (i mojego! He he)
Windenburg, nowy dom Emily










Nastoletnie trojaczki walczą o dobre stopnie.
Uwielbiają to robić własnie tu, w kuchni.
Nieco zmęczeni i w niezbyt dobrych nastrojach (kazałam im się ciężko uczyć w szkole,niedobra ja!), odrabiają dodatkowe zadania w absolutnej ciszy.
Oczywiście nie samą nauką człowiek (sim) żyje. Wszyscy muszą również rozwijać wybrane umiejętności.
Chociaż Max miał stać się tytanem sportu...


Zdecydowanie wolał zająć się fotografią. Uwielbia uwieczniać na zdjęciach nawet te najbardziej prozaiczne chwile w życiu. 
Np. jak jego siostra Kaja rozlewa napoje podczas przyrządzania drinków.



Bo Kaja marzy o zostaniu miksologiem... 
Natomiast trzecia bliźniaczka, Maja:
Całymi godzinami maluje. Sztuka jest jej potrzebna w życiu, jak tlen do oddychania. 
Dokładnie tak samo ma Bella. Jak nie z nosem w książkach, to tkwi po łokcie umorusana farbą i brokatem przy tworzeniu kolejnego "dzieła"
Tak a propos Belli...
Forgotten Hollow, Zamek
Pamiętacie, jak w ostatnim odcinku Emily obiecała pomóc swojemu synkowi Kubie, odzyskać Barbarę?
Szła do zamku Vlada z misją! Czuła w sobie siłę i odwagę by dzielnie walczyć o jego dziewczynę, czy raczej narzeczoną. Przekraczając próg zamku nie miała pojęcia, że tym samym, zupełnie niechcąco, zaszkodzi swojej córeczce.
Już w progu usłyszała rozmowę Vlada z Bellą:
- Z całym szacunkiem, moja droga, ale nie potrafisz zająć się należycie Barbarą!
- Ależ Mistrzu, robię co tylko w mojej mocy!
- Niestety bez skutków. Mamy dwa wyjścia: albo od teraz to ja osobiście będę uczyć Barbarę, albo...
Tu zapadła krótka cisza
- Albo... - kontynuował Vlad - Będziemy musieli znaleźć nową uczennicę.
Te słowa ucieszyły Emi, która uznała je za dobrą kartę.
- Dzień dobry! - przywitała się przekraczając próg salonu. Powiedziała to może zbyt głośno...
Wszyscy od razu spojrzeli w jej stronę.
Dopiero teraz zauważyła, że w salonie znajduje się też Barbara.
Emily lubiła stawiać sprawę jasno, dlatego też od razu przystąpiła do sedna. Szybko wyjawiła cel swojej wizyty.
Kątem oka zauważyła, jak Barbara wyraźnie się ucieszyła słysząc słowa "ukochana mojego syna".
Kiedy skończyła spojrzała w stronę Vlada, ciekawa co na to odpowie.
Vlad mlasnął pod nosem, sapnął. Wziął głośny oddech i wreszcie przemówił:
- Nie wiem co daje ci prawo zjawiania się tu i ingerowania w nasze sprawy? Tutaj to my, wampiry rządzimy i podejmujemy ważne dla nas decyzje.
Znowu znacząco mlasnął, oparł łokieć na kolanie:
- Mamy tu od wieków wiele praw. Jedno z nich mówi, że każdy mistrz musi mieć swojego ucznia, śmiertelnika. W kolejnych etapach pokonuje zadania, powoli stając się jednym z nas. Skoro Barbara ma odejść, kto ją zastąpi? Ty?

Emily zakręciło się w głowie. Co on mówi?! Ja... mam dzieci, dom...
- Aleeee... - wyszeptała przerażona - Ja nie mogę...
Nagle poczuła obok siebie powiew wiatru, a może skrzydeł. Przysięgłaby, że to były małe, czarne skrzydełka. Jednak kiedy odwróciła głowę zobaczyła postać bez skrzydeł. Młodego mężczyznę. To było dziwne...
No ale cała ta sytuacja, w jakiej sie znalazła była dziwna.
- Ja mogę ją zastąpić! - usłyszała z ust mężczyzny
- A ty kto kto? - zapytał Vlad
Wtedy odezwała się milczaca do tej pory Dolores:
- To Edward, mój brat.
No i wszystko się wyjaśniło. Edward potrzebował domu, a oni ucznia. Problem rozwiązany!
Mistrz zwrócił się do Barbary
-W niedziele możesz opuścić zamek.
Wszystko się dobrze ułożyło, pomyślała Emi, powoli kierując się do wyjścia. Jednak wtedy usłyszała
- Nie tak szybko, Emily! Mamy jeszcze coś do ustalenia.
- To, że Edward zastąpi Barbarę, to jedno... Jednak ja potrzebuję mieć śmiertelnika! Kiedyś obiecałaś mi potomka...
Emily załkała cicho. Vlad pozostał niewzruszony:
- Chcę żeby moja córka, Bella, przybyła tu do zamku w dniu, kiedy stanie się dorosła!

- Nie! Vlad błagam!


- Wszystko jest spisane w Wielkiej Księdze. I nawet nie myśl o ucieczce. Wszędzie ją znajdę... Zamiast Barbary będę miał Bellę, moją następczynię!

Emily zapłakała.

- O rany, co ja narobiłam!!!


Windenburg, nowy dom Emily










Emily wróciła do domu z uczuciem ulgi i niepokoju jednocześnie. Postanowiła jednak teraz się tym nie przejmować. Musi żyć normalnie, musi kontynuować swoją misję.
W domu miała kolejne zadanie do wykonania: wyciągnąć bliźniaków z kołyski.


I tak wyskoczyli dwaj jakże uroczy chłopcy. Dwa małe wampirzątka: Damon i Stefan...

Hm, ciekawe kiedy napiszą swoje "Pamiętniki"?



Tego dnia swoje urodziny miały także trojaczki.



Które po zjedzeniu pysznego torcika o smaku truskawkowym...








Wyprowadziły się do swojej babci, do rezydencji w Wierzbowej Zatoczce.







Tymczasem Emily szuka kolejnego tatusia do naszego wyzwania. Mimo, że jest smutna i pełna niepokoju o przyszłość ... Ale:
Jak mawiał klasyk:


"Show must go on!"


PS.
Już pora na powrót Mili z podróży poślubnej. Oboje z Adamem bawili się doskonale... Oboje też mają coś do zakomunikowania naszej Emily.
Cdn.

7 komentarzy:

  1. Właśnie takich postów mi brakowało! Jak dobrze, że wróciłaś! Czekam niecierpliwie na info o Mili...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Kochana! Mila pojawi się za tydzień:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się że Barbara jest już wolna. Zastanawiam się co będzie z Bellą,przecież ma geny Vlada, więc kto wie? Może to ona będzie kolejna Wampirzą mistrzynią albo spotka jakiegoś Edwarda?
    Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... proszę mi tu nie spoilerować! Pozdrawiam Cię Ula bardzo cieplutko:)

      Usuń
    2. Dziekuje!
      I przepraszam to tylko moja wyobraźnia sie uruchomiła :D
      A odcinki będą sie teraz pojawiały co tydzień? Ula

      Usuń
    3. Tak, co tydzień. Tak przynajmniej planuję:)

      Usuń
  4. hej bardzo fajny post zapraszam na konkurs na moim blogu:)

    OdpowiedzUsuń