piątek, 23 marca 2018

171. Pierwsza ciąża Elizabeth

Dzień doberek Kochani!
   Witam Was serdecznie na moim Blogu. Powoli wracamy do gry i kontynuujemy nasze wyzwanie 100 dzieciaczków. Zapraszam Was do spotkania z naszą rodzinką Scott.
    
Rezydencja Longbourn
Po powrocie do domu Lizzy musiała podzielić się swoją przygodą z siostrą. Oznajmiła jej również, że "wraca do gry" i będzie kontynuować wyzwanie.
- Pytanie tylko jak? I z kim?
Na szczęście odpowiedź przyszła sama i delikatnie zapukała do drzwi.
Był to Denny. Przyszedł w swoim nowiuteńkim mundurze pożegnać uroczą przyjaciółkę przed wyjazdem do bazy wojskowej. Lizzy nagle olsniło
- A może... A może byś...
I opowiedziała mu historię swoich poprzedniczek i swoją własną rolę w wyzwaniu. Denny na początku był przekonany, że Lizzy żartuje, jednak kiedy okazało się, że nie...

Zgodził się na swój udział w tym jakże pokręconym projekcie.










Uległ urokowi Lizzy.











I ...











Wywiązał się doskonale z powierzonej roli z iście wojskową precyzją.








Kiedy opuszczał rezydencję Longbourn zupełnie zapomniał o Nataszy. Tymczasem Lizzy wraz z Jane wybierały się na imprezę do Netherfield Park, którą urządzał Karol Bingley. Lizzy błogosławiła swoją luźną sukieneczkę, która doskonale maskowała już nieco uwydatniony brzuszek.
Netherfield Park
Przy wejściu do pałacu witali gości gospodarze: Karol Bingley, jego dwie siostry i szwagier. Gdzieś z boku, niemal z ukrycia przyglądał się wchodzącym Darcy. Lizzy zignorowała jego skinienie głową. Karol zajął się Jane a Lizzy
Poszukała swoją przyjaciółkę Charlottę Lucas. Charlotta przyglądała się z zainteresowaniem Lizzy. Czuła, że coś w niej jest innego, coś się zmieniło... Tylko co?
Szybko jednak zmieniła temat, pytając się, czy Karol oświadczył się już Jane?
- Nie, a powinien?
- Kochana, oni są dla siebie stworzeni. W życiu nie widziałam tak zafascynowanej sobą pary. Powinni się pobrać i to niezwłocznie.
Zupełnie innego zdania były siostry Karola.
Lizzy podsłuchała ich rozmowę
Obie wyrażały swoje oburzenie tym, że Karol, jako gospodarz imprezy powinien zajmować się nie tylko Jane. Są też inni goście. Poza tym... Jane, owszem jest ładniutka i całkiem milutka ale... To nie te sfery, to nie te progi...
- Musimy coś z tym zrobić! Tak nie może być! - podkreślała Karolina, której wtórowała Louisa.
Po chwili oczy wszystkich skierowały się na inną parę. Przyszła bowiem Maja. Niczym cień zjawił się błyskawicznie u jej boku  Adam, serdecznie witając nowo przybyłą. Nie było dla nikogo tajemnicą, że tą parę jeszcze całkiem niedawno coś łączyło.
Lizzy kierowana niezdrowym zainteresowaniem podeszła bliżej, próbując podsłuchać ich rozmowę. Wtedy to niespodziewanie podszedł do niej Mark Darcy, poprosił ją do tańca. Nie będąc przygotowaną na to, zgodziła się. Dosłownie sekundę później żałowała swojej decyzji. Przecież obiecała sobie, że nigdy w życiu z nim nie zatańczy!
Tak więc nie ma co używać takich zwrotów, jak: Nigdy, Zawsze...
Jednak sam taniec był całkiem udany. Lizzy bawiła się całkiem dobrze.
Karol nie ustępował Jane na krok. Była jego muzą, opoką...
W pewnym momencie poprosił ją na bok. Czyżby to był ten moment?
Jednak nie.
Karol ujął dłonie Jane, spojrzał jej w oczy i zapytał:
- Chciałbym cię o coś zapytać...
Jane zarumieniła się filuternie.
- Taaak?
Karol westchnął i spytał:
- Czy mógłbym odwiedzić cię w przyszłym tygodniu, po swoim powrocie z Londynu? Chciałbym z tobą porozmawiać o czymś ważnym...
- Oczywiście, zapraszam.
Po imprezie wieść o ciąży Lizzy rozeszła się z szybkością błyskawicy. Kiedy dotarła do Emily, ta zjawiła się w domu córki by po pierwsze

  • Pomóc przy najmłodszych chłopcach w nauce a po drugie:


  • By obdarować córkę najlepszymi sadzonkami, jakie są w ich domu od pokoleń:

- Nie chcę żebyś popełniła moje błędy. To najlepsze sadzonki winogron.
- Dziękuję mamo, będę się opiekować swoim ogrodem.
Kilka dni później, w dniu kiedy Maja miała wracać do Sunet Valley, odwiedziła Longbourn Charlotta
Niestety nie przyniosła dobrych wieści.
Własnie dowiedziała się, że Bingleyowie nie wrócą do Netherfield, zostają w Londynie na kolejny sezon.
Biedna Jane...
Cdn.


4 komentarze:

  1. Jestem pierwszy raz na Twoim blogu i muszę przyznać, że zrobił spore wrażenie. Też kiedyś pisałam takie historyjki, urozmaicając je screenami z simsów. :D Ostatnio jednak postawiłam na formę filmiku, jeśli zechcesz zerknąć do mojego najnowszego wpisu, tam znajdziesz to video. ;)
    Ale śliczne są te Twoje ujęcia, simy też super wyglądają, a wystrój wnętrz po prostu piękny. Ta elegancja!

    Pozdrawiam
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie, ze spodobał Ci sie mój blog. Jeśli chcesz możesz zostawić link do Twojego bloga pod postem Wasze Blogi (po prawej stronie jest aktywne okno. Chetnie do Ciebie zaglądnę. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  2. Super! Pierwsza ciąża, pierwsze pieluszki, nieprzespane noce, ale Lizzy sobie na pewno poradzi. Jakby co to zawsze jest Jane, Emily może ją zawsze odwiedzić... I ruszamy z wyzwaniem! Będzie się działo! Kolejne historyjki, romanse, przygody...Zawsze masz takie pomysły że aż nie wiem czego się spodziewać:).
    A jeszcze co do poprzedniego komentarza... To nie prowadzę bloga ale teraz naszła mnie wena na zabawę w Gimpie więc może kiedyś... Najbardziej mi o to chodzi że czasem mam tzw. simblocka i boję się że szybko się zniechęce :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, o czym piszesz. Wiem, co to totalna pustka w simowej rzeczywistości. Jednak wiem też, że dzięki takim Czytelnikom, jak Ty, nagle nabieram siły i ochoty na kontynuację tego, co zaczęłam. Inaczej czułabym się tak, jakbym zawiodła swoich przyjaciół. Chyba, że problem jest techniczny, czy rodzinny, wtedy to... nic nie pomoże. Co do naszego wyzwania - to powiem tylko jedno: Kolejny odcinek dedykuję własnie Tobie! Dziękuję Ci, że Jesteś!

      Usuń