Poznaje George'a Wickhama
***
Życie w tak uroczym miejscu, jak Longbourn płynęło szybko, łatwo i przyjemnie.
Danny, który oczywiście zamieszkał ze swoimi pasierbami w dworku, sprawdzał się w roli rodzica doskonale. Szczególnie dużo czasu poświęcał Aleksandrowi i Maxowi, którzy jakże bardzo potrzebowali męskiego wzorca.
Nic więc dziwnego, że chłopcy szybko uzyskali najlepsze stopnie w szkole, mogąc stać się nastolatkami!
Z tej też okazji zaprosili swojego ojca.
Oczywiście nie zabrakło kolorowych tortów z posypką...
Uroczych toastów, prezentów i...
zmiany grupy wiekowej.
I chociaż zapowiadali się raczej na małych intelektualistów, jako nastolatkowie pokazali pazur (przynajmniej w wyborze fryzur i ubrań).
Ich starsze siostry ponownie doceniły pomoc, na jaką mogą liczyć ze strony Danny'ego. Bo cos czuję, że łatwo nie będzie.
One same, choć pięknie wszystko przygotowały do przyjęcia urodzinowego.
Nie zostały na zjedzenie pysznego torcika.
Pogratulowały braciom i pięknie się żegnając...
Niczym strzały pobiegły do sąsiadującej Rezydencji Lucasów, na urodziny Charlotty.
Lucas Lodge
Gdy dziewczyny dotarły na miejsce, w drzwiach powitała je solenizantka i... Karol Bingley, który wyraźnie nie mógł doczekać się przyjścia Jane.
Karol z miejsca zaprowadził Jane i Lizzy do małego saloniku. Siedziały tam jego siostry: Karolina, która już miały okazje poznać i jego starsza siostra Louiza. Z boku na fotelu siedział jej mąż, pan Hurst.
Louisa,okazała się jeszcze bardziej złośliwa niż Karolina. Widząc, jak jej brat robi maślane oczy do Jane, posłała w jej stronę zimny, piorunujący wzrok.
Lizzy, która w jej oczach była ujmująco nijaka też została obdarowana chłodnym wzrokiem i lekkim, niemal niewidocznym skinieniem głowy.
Za to pan Hurst, zupełnie nie był zainteresowany bliższym poznaniem przybyłych bliźniaczek.
Dla niego ważniejsze były kolejno serwowane kieliszki czerwonego wina.
Kiedy Karol poprosił Jane z Lizzy do głównego holu Louisa nie podarowała sobie złośliwego komentarza:
- I pomyśleć, że są one tu traktowane, jak prawdziwe piękności! No wiesz?! I te prowincjonalne sukienki...
Karolina, która nie ustępowała siostrze złośliwością dodała:
- Już widzę minę Darcy'ego! Pewnie się strasznie złości, że go tu Karol zaciągnął. Chętnie posłucham jego oceny tego miejsca i tych ludzi. Penie nie zostawi suchej nitki na siostrach Scott! Od razu pójdę go zapytać...
Jednak akurat w tej kwestii bardzo się myliła.
Kiedy solenizantka poprosiła Lizzy żeby ta zagrała, przyjaciółka nie mogła odmówić. Miała świadomość tego, że jej gra na fortepianie nie jest szczególnie wybitna ale było w jej muzycznych interpretacjach coś co sprawiało, że słuchało się jej gry z prawdziwą przyjemnością.
Dostrzegł to też Mark Darcy, który od dłuższego czasu przyglądał się Elizabeth.
Patrzył na jej palce zgrabnie przesuwające się po klawiszach, na jej gładką szyję i piękna twarz. Tak, jak mógł wcześniej tego nie widzieć? Jak mogło mu umknąć, że
widzi przed sobą jedna z najpiękniejszych kobiet. Która ma też najpiękniejsze, jakże inteligentnie wyglądające oczy!
Wzdychnął. Już miał zbliżyć się jeszcze bardziej do obiektu swoich kontemplacji, kiedy usłyszał głos Karoliny:
- Chyba wiem, o czym myślisz...
- Nie sądzę - odpowiedział Mark
- Myślisz: jak nieznośne jest przebywanie na tej imprezie z całą tą bezbarwnością i pospolitością! Wiele bym dała żeby usłyszeć twoją krytyczna ocenę.
Zaśmiała się chytrze nastawiając uszu. Jakże się jednak zdziwiła, kiedy w odpowiedzi usłyszała:
- Mylisz się Karolino. Rozmarzyłem się myśląc o tym, jak wielką przyjemność daje spojrzenie pięknych oczu ładnej kobiety.
- A cóż to za kobieta? - zadała pytanie, mając oczywiście nadzieję, że chodzi tu własnie o nią samą. Jednak Darcy spokojnie odpowiedział:
- Panna Elżbieta Scott.
Po tych słowach Karolina opuściła salon główny postanawiając, że więcej tego wieczora już tu nie wróci.
Tymczasem na parkiecie pojawiły sie tańczące pary. Mark jak nigdy dotąd zapragnął zatańczyć z Lizzy. Nadarzyła się ku temu okazja w chwili gdy pan Lucas włączył stary gramofon. Mark nieśmiało poprosił Lizzy do tańca.
Jednak Lizzy albo nie słyszała, albo po prostu zignorowała jego prośbę. Kończąc utwór zamknęła pokrywę klawiatury i...
Niemal wpadła w silne ramiona niejakiego Georga Wickhama.
Oboje zawirowali w rytm walca... Było coś magicznego w tym wszystkim. Lizzy patrzyła na nowo poznanego mężczyznę z ogromną atencją.
Przyszedł czas na toasty, sto lat i tort urodzinowy.
I chociaż Markowi udało się usiąść obok Lizzy przy stole...
Ona i tak nie dostrzegała nikogo innego poza George'm.
Ten zaś raczył ją słodkimi komplementami, miło łechcąc jej niezbyt wybujałe ego.
Później towarzystwo rozpierzchło się po rezydencji. Jane i Karol wyszli na taras.
To tam Karol pocałował zaskoczoną nastolatkę po raz pierwszy.
Jedno jest pewne:
być może Jane nie okazuje zbyt wylewnie swoich uczuć, ale teraz jej stan miłości sięgnął zenitu!
Tymczasem Lizzy słuchała niezwykle romantycznego toastu na swoją cześć, patrząc na George, jego piękne oczy...
Czując, że to może on, skoro już i tak wkrótce będzie musiała to zrobić...
To on zostanie pierwszym tatą Challengu!
Chociaż wino było bezalkoholowe Lizzy czuła, jak kręci jej sie w głowie...
Tak miło upływał jej czas w jego towarzystwie. Okazało się, że i on jest bardzo UPRZEDZONY do pana Darcy'ego.
Tak miło upływał jej czas w jego towarzystwie. Okazało się, że i on jest bardzo UPRZEDZONY do pana Darcy'ego.
George opowiedział jej w sekrecie historię swojego dzieciństwa i wczesnej młodości. Nie mógł pogodzić się z faktem, że to właśnie przez Marka jest bez domu, grosza przy duszy i pracy!
Lizzy słuchała go niemal spijając każde jego słowo nienawiści wobec dumnego Marka Darcy'ego!
Kilka dni później przyszło jej nieco skorygować tą ocenę. Nadchodziły jej urodziny, czas na kontynuowanie naszego wyzwania!
CDN.
Książki Duma i Uprzedzenie nie czytałam, ale oglądałam film. Muszę przyznać, że fajnie to po swojemu interpretujesz. Jestem twoją ogromną fanką. Cieszę się, że szukasz ciekawych pomysłów na ten challenge. Ja już swój dawno porzuciłam bo właśnie zżarła mnie rutyna i kolejne porody. Wczytuje się w twoje posty i czuje się jakbym przeczytała jakąś ksiązkę. Ciekawe co dalej z nikczemnym Wickhamem... Ups spoiler!
OdpowiedzUsuńDuma i uprzedzenie to moja ulubiona książka, jestem wielbicielką ksiażek Jane Austen. Ciesze się, że Ci się podoba historia Lizzy opowiedziane z mojego punku widzenia. I bardzo proszę nie spoilerować! Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńAle super historia. Ciekawi mnie ciąg dalszy. Maju, czy mogłabyś naprawić drzewo genealogiczne, tzn. ten post, bo posypał się tam układ czcionek.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że zwróciłaś mi uwagę! Oczywiście postaram się jak najszybciej naprawić to justowanie tekstu. Pozdrawiam serdecznie:)
Usuń