piątek, 6 listopada 2015

80. Urodziny Lily w cieniu rodzinnej tragedii

~*~

Wtorkowy poranek Lily powitała w doskonałym nastroju. Czasami tak właśnie jest, czujesz się tak, jakbyś mogła zawojować cały świat.

Na śniadanko: płatki i ogromna dawka pozytywnej energii od rodzinki. Alicja dodaje córce otuchy i obiecuje jej najlepszy tort ever, niech tylko przyniesie szósteczkę w dzienniczku.
Tak porządnie zmotywowana Lily wychodzi do szkoły, niemal krzycząc : Jestem zwycięzcą!

W czasie, kiedy nasza Lily walczyła w szkole, Molly wyruszyła w miasto. Prawda jest taka, że naszą rudowłosą pięknością targały romantyczne uczucia i bardzo chciała znaleźć obiekt wart jej serca. Niestety natknęła się jedynie na dziwnego jegomościa w sombrero i Mrocznego, który tym bardziej nie nadaje się na chłopaka:(

.
O Matko! - chciałoby się krzyknąć. Rachunki w wysokości 18.808 $ ??? Naprawdę?
I chociaż nasze finanse nie są tragiczne, to jednak poprosiłam naszą Alicję żeby coś majtnęła na sztaludze...

A najlepiej arcydzieło!


Po 15.00 może w nie najlepszym nastroju, ale za to z "6" w dzienniczku (jej!) wraca do domu, nasza zwyciężczyni: Lily!

Sweet focia, jak najbardziej wskazana.

 Alicja, szczęśliwa i podekscytowana zastanawia się, gdzie urządzić imprezkę dla córeczki. Jest tak piękna pogoda, a jesienny ogród wygląda tak wspaniale, że wybór był oczywisty. Ogrodowa altana!

Zaproszono wszystkie dostępne dzieci Alicji i przyjaciół rodziny. Oczywiście nie wszyscy przyszli.


Ale zjawił się niejaki George, który wreszcie mógł być potencjalnym partnerem dla Molly. Od razu wpadł jej w oko! Ale koniec plotkowania, chodźcie na urodzinowy torcik!

Czego może sobie życzyć nasza nowa Simmama?
- Dużo dzieci!!!
Sto Lat!

Torcik zjedzony, czas na przekąski i drinki i ...

nagle w środku urodzinowej imprezy.

Alicja, tak jakby schyliła się po coś...

Smutne, schyliła się po własną śmierć!

Pozostawiając bliskich w otchłani rozpaczy. 

Niestety, na nic się zdały błagania Molly. Mroczny zabrał naszą zasłużoną Alicję w zaświaty.
Kto wie, może czekały tam na nią Nina i Joasia? 

Żegnaj Alicjo!


5 komentarzy:

  1. Życzę Lily spełnienia urodzinowego życzenia :-)
    A i mam jeszcze pytanie. Jak zrobiłaś to, że simy z challengu 100 dzieci nie spotykają się z Zosią i innymi z witaj w pracy challenge?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu własnym i Lily:) Prowadzę dwa osobne savy, w menu początkowym TS4 wybierasz opcję "nowa gra". Miłego weekendu Kochanie!

      Usuń
  2. stworzyła nowa grę

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za miłe słowa bo dziś akurat pogoda nie dopisuje.

    OdpowiedzUsuń