czwartek, 11 czerwca 2015

25. Podróż przedślubna...


    Nina wraz ze swoim narzeczonym zapraszają wszystkich domowników na wycieczkę.
   Wszyscy przebierają się w wygodne ciuchy biwakowe i zmierzają w stronę Granitowych Kaskad, na teren pola biwakowego, do miejsca w którym już bywała rodzina Scott.


   Alicja podczas wycieczki odłączyła się od grupy i trafiła na takie oto dziwne, tajemnicze miejsce...

   Okazało się, że to ukryta polana z cudownie tęczowym wodospadem. Mała odpoczęła "w tak pięknych okolicznościach przyrody"  i zaczęła łowić rybki. Udało jej się złowić jagodę krowo-kwiatu. Późnym popołudniem wróciła do obozowiska.


   Alicja przekąsiła grilowane kiełbaski i dołączyła do rodzinnej rozgrywki rzucania podkowami.
W sumie nie wiadomo kto wygrał bo, jak to bywa przy takich rozgrywkach, każdy czuje się wygrany i niepokonany. Bo, jak nie, to foch na całą rodzinę!


   Nie ma to, jak wieczorne pogaduchy przy ognisku... Nina wspomina swój pierwszy przyjazd do Granitowych Kaskad.


   Rankiem Nina przygotowuje dla rodzinki śniadanko. Jeju, jak na świeżym powietrzu wszystko inaczej smakuje. Powoli mija czas naszego biwakowania. Zuzia nie kryje, że smutno jej będzie opuszczać to miejsce. Czas wracać do domku, do szkoły...

Czekają nas kolejne imprezy, wizyty i wielkie odkrycia!


   Starość nie radość, czasem coś łupie, czasem coś rypie ale co tam, Nina i Sebastian dzielnie znieśli trudy spartańskich warunków pola biwakowego. A dzieci już na zawsze zapamiętają, jak świetnie bawili się w gronie kochającej i zwariowanej rodzinki.
Cdn...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz