niedziela, 14 czerwca 2015

28. O krok od nieszczęścia...

   Pamiętacie naszą wycieczkę do Granitowych Kaskad?  Tam Alicja złowiła jagodę krowo kwiatu. Jej starsza siostra Zuzia wyhodowała z tej jagody prawdziwą krowę kwiat. I ok, nic wielkiego by się nie działo gdyby nie pewien incydent...


   Zuzia opiekowała się z ogromnym zaangażowaniem swoją roślinko-zwierzątkiem, karmiła ją i głaskała. Nadała jej nawet pieszczotliwe imię : Pusia. Zapomniała tylko o tym, że Pusia nie lubi się dzielić swoim torcikiem. Oj torcik Pusi - to prawdziwa pułapka dla łasuchów. Dlatego też, kiedy Zuzia niewinnie poczęstowała się kawałkiem ciasta - Pusia ją połknęła!
   Nastała chwila grozy, wstrzymałam oddech, pogłaskałam ekran komputera : wypluj ją Pusiu!

   Przez jedną chwilę myślałam, że stracimy Zuzię. Jednak Pusia wypluła naszego rudzielca, uff.

  
   Jak to dobrze, że Zuzia z nami została. W kolejnym dniu mogliśmy odprawić jej urodziny. Teraz możesz się częstować tortem ile tylko chcesz!

   Zuzia została młodą dorosłą a Weronika :


   Przeprowadziła się do Wierzbowej Zatoczki, do domu swojej koleżanki Oliwii Spencer. Czas by nasza Weronika zaczęła realizować swoje plany zawodowe.
   
   A w naszym domku zaczęły się gorączkowe przygotowania do Wielkiego Dnia dla naszej Niny...

2 komentarze:

  1. Och, mój królik ma na imię Pusia :D Całe szczęście, że nie jada tortów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rzeczywiście szczęście. I że nie chce zjeść Ciebie, bo pewnie jest malutki... Pozdrawiam:)

      Usuń