sobota, 11 lipca 2015

40. Ostatnie pożegnanie

...

   Zabawa w basenie rzeczywiście pomogła rozweselić Joasię.
   Kiedy wyszła z basenu, ociekająca jeszcze wodą, weszła do domu i zastała tam...

leżącą na podłodze babcię oraz stojącego nad nią Mrocznego Kosiarza. 
Przecież jeszcze chwilkę temu babcia pływała i bawiła się z nią wesoło. Co się stało? 
Wszyscy głośno płakali, dołączyła do nich mała, przerażona dziewczynka.
   Alicja szybko przytuliła córeczkę. Tak bardzo chciała oszczędzić jej bólu ale to było niemożliwe. Obie cierpiały, musiały się wzajemnie pocieszać i podtrzymywać na duchu.

   Wieczorem usiadły do kolacji. W tym czasie Sebastian, jak oszalały pływał w basenie przemierzając go kilkanaście razy. To był jego sposób na stłumienie bólu. Kiedy w końcu wyszedł z basenu, Alicja zaproponowała :
- Tato usiądź z nami, zjesz coś.
- Nie będę jeść - odburknął i poszedł do sypialni.

 - Martwię się o dziadka mamusiu - powiedziała Joasia
- Ja też córeńko, dajmy mu trochę czasu.

   Wracając do swojego domu, Joasia myślała tylko o jednym:
- Już nic nie będzie takie samo.

   Uczucie tęsknoty za babcią nie pozwalało skupić się małej na czymkolwiek. Myślała o wesołej, ciepłej, pełnej miłości Ninie i o tym, jak bardzo w nią wierzyła.
- Muszę zrobić te zadania, muszę poprawić stopnie. Zrobię to dla niej!

   Popołudniu Alicja powiedziała Joasi o tym, że zostanie siostrzyczką bo  w ich domu pojawi się dzidziuś. Joasia od razu zapytała mamę
- Mogę sprawdzić, czy dzidziuś kopie?
- Tak, zobaczymy, czy maleństwo rozrabia!
   Godzinkę później zjawiło się rodzeństwo Alicji. Pierworodna córka Niny - Centumia, jest już seniorką. Wszyscy wspominali ciepło  Ninę. Niestety zabrakło wśród gości Zuzi. Zaniepokojona Alicja postanowiła zaraz po kolacji odwiedzić siostrę.

Zastała ją w domu, pogrążoną w płaczu.
- Alicjo, twój tata... twój tata zmarł. To się stało tak szybko, niespodziewanie. Przykro mi kochanie.

   Alicja nie mogła się z tym wszystkim pogodzić. Mama i tata odeszli... Tata...
- Dlaczego? Dlaczego tak się dzieje? Nie zdążyłam się z wami pożegnać, nie zdążyłam się z tatą pogodzić. Rozstaliśmy się w gniewie, gdybym tylko wiedziała...

Cdn.

2 komentarze:

  1. Naprawdę? Tak oboje razem! masakra jakaś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja nie mam na to wpływu, tak było. Jednego dnia, drugiego Sebastian - zorientowałam się przeglądając przyjaciół, tak już był tylko duch Sebastiana:( Miłego dnia!

      Usuń